Pogłębia się kadrowy kryzys na kolei. W ostatnią środę złożyli dymisję prezes oraz szef finansów w PKP InterCity. Dzień wcześniej po raz trzeci ogłoszono konkurs na prezesa PKP Polskich Linii Kolejowych.
Całą Grupą PKP rządzi zaś nie formalny prezes, lecz pełniący obowiązki Mirosław Pawłowski, bo wybrany w grudniu na szefa polskiej kolei Bogusław Kowalski już dwa dni później złożył dymisję po informacjach o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL.
Brakuje też prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, a w zarządzie PKP Cargo jest tylko prezes i przedstawiciel załogi.
Na personalne zamieszanie, będące efektem gruntownej wymiany kadr przeprowadzanej przez kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, nakłada się trudna sytuacja całej kolei. Zaplanowane na nową perspektywę 2014–2020 inwestycje są spóźnione o dwa i pół roku, nowy rozkład jazdy przyczynia się do narastania strat w przewozach pasażerskich, a na zbliżający się sezon wakacyjny może zabraknąć pociągów.
Brakuje projektów
– Szuflada z projektami inwestycyjnymi jest pusta. Mamy z tym problem – przyznał w czwartek minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury. Kolej ma do wydania w nowej perspektywie unijnej 67 mld zł, ale nie jest do tego przygotowana. Ostatnie dwa lata poszły na ratowanie unijnych funduszy jeszcze z lat 2007–2013. To sprawiło, że równolegle nie przygotowywano nowych przedsięwzięć, które miękko wchodziłyby w nową perspektywę. Brakuje studiów wykonalności, nie mówiąc o przetargach na roboty budowlane.