Konieczność izolacji i dystansowania społecznego wpłynęły na rynek pracy w stopniu, którego mogliśmy oczekiwać dopiero za dekadę. Pojawiło się już wiele tekstów poświęconych łańcuchom dostaw czy szerzej gospodarce w czasach pandemii, warto także przyjrzeć się bliżej jej oddziaływaniu na rynek pracy.
Pandemia a rynek pracy
Jedno z pierwszych w Polsce badań nt. pracy podczas lockdownu zrealizowało w ostatnim tygodniu marca 2020 r. Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Otrzymaliśmy dość optymistyczny obraz wszechstronnego zaangażowania biznesu w zapewnienie wiarygodnej informacji i ochrony przed zakażeniem Covid-19 – uczyniło to 80 proc. pracodawców. Rozwiązań było bardzo dużo – od umożliwienia pracy zdalnej, przez wsparcie sprzętowe, psychologiczne, po pomoc w opiece nad dziećmi, a nawet oferowanie usług typu concierge.
Aktywnościom podejmowanym wewnątrz organizacji towarzyszyło duże wsparcie na rzecz interesariuszy zewnętrznych. Co więcej, zaangażowanie biznesu rosło wraz z potrzebami otoczenia. Można potwierdzić, że był to czas erupcji filantropii korporacyjnej. Jak się zresztą potem okazało, sowicie nagrodzonej przez wprowadzone regulacje podatkowe. Co oczywiście nie umniejsza skali i chęciom wsparcia udzielanego przez firmy.
Początek pandemii to także czas empatii na poziomie jednostkowym, przybierającym rozmaite formy samoorganizacji. Od wspólnego szycia maseczek dla bliskich i szpitali, domów opieki, także pomocy okazywanej seniorom. Pandemia sprawiła także, że zauważono potrzebę docenienia zawodów dotychczas niezauważalnych – sprzedawców, kurierów, listonoszy, pielęgniarek czy salowych. W opinii 74 proc. Polaków i Polek pandemia unaoczniła ich istotną rolę w funkcjonowaniu społeczeństwa. Podobnie oceniona została sytuacja małych i średnich przedsiębiorstw, które choć są podstawą gospodarek w całej UE, rzadko bywają przedmiotem szczególnej refleksji. Wszak uwaga opinii publicznej kieruje się raczej ku największym biznesom.
Respondentów zapytaliśmy także o potencjalne dobrodziejstwa na rynku pracy związane z rozwojem technologii. Tu, zwłaszcza młode pokolenie, nie wiązało z nimi tylu szans na pozytywne zmiany, co pokolenia ich rodziców i dziadków. Dziś widać, że rację mieli jedni i drudzy. Rok 2020 upowszechnił maksymalnie pracę zdalną, we wcześniejszych badaniach wskazywaną jako najbardziej oczekiwany benefit. Dalekowzroczni okazali się jednak też sceptycznie nastawieni młodzi. Obecnie znamy cenę łączenia pod jednym dachem pracy z życiem prywatnym, ciesząc się, że nie musimy podróżować na spotkania, które mogą się odbyć zdalnie, tęsknimy za bezpośrednim kontaktem, jesteśmy zmęczeni niekończącymi się wideorozmowami, częściej rezygnujemy z kamer czy wybieramy telefon, choć na chwilę przywracając względną „normalność". I pomijam tu cały ogromny obszar pracy w edukacji czy ochronie zdrowia.