Wspólnotowość i przejrzystość konieczne, by zbudować lepiej

Pandemia zmieniła nasze życie, choć początkowo nie było jasne, czy te zmiany zostaną z nami na dłużej. Dziś nie ma takich wątpliwości, mimo to nadal nie wiemy, dokąd ta droga nas prowadzi.

Aktualizacja: 01.09.2021 23:15 Publikacja: 25.03.2021 17:00

Konieczność izolacji i dystansowania społecznego wpłynęły na rynek pracy w stopniu, którego mogliśmy oczekiwać dopiero za dekadę. Pojawiło się już wiele tekstów poświęconych łańcuchom dostaw czy szerzej gospodarce w czasach pandemii, warto także przyjrzeć się bliżej jej oddziaływaniu na rynek pracy.

Pandemia a rynek pracy

Jedno z pierwszych w Polsce badań nt. pracy podczas lockdownu zrealizowało w ostatnim tygodniu marca 2020 r. Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Otrzymaliśmy dość optymistyczny obraz wszechstronnego zaangażowania biznesu w zapewnienie wiarygodnej informacji i ochrony przed zakażeniem Covid-19 – uczyniło to 80 proc. pracodawców. Rozwiązań było bardzo dużo – od umożliwienia pracy zdalnej, przez wsparcie sprzętowe, psychologiczne, po pomoc w opiece nad dziećmi, a nawet oferowanie usług typu concierge.

Aktywnościom podejmowanym wewnątrz organizacji towarzyszyło duże wsparcie na rzecz interesariuszy zewnętrznych. Co więcej, zaangażowanie biznesu rosło wraz z potrzebami otoczenia. Można potwierdzić, że był to czas erupcji filantropii korporacyjnej. Jak się zresztą potem okazało, sowicie nagrodzonej przez wprowadzone regulacje podatkowe. Co oczywiście nie umniejsza skali i chęciom wsparcia udzielanego przez firmy.

Początek pandemii to także czas empatii na poziomie jednostkowym, przybierającym rozmaite formy samoorganizacji. Od wspólnego szycia maseczek dla bliskich i szpitali, domów opieki, także pomocy okazywanej seniorom. Pandemia sprawiła także, że zauważono potrzebę docenienia zawodów dotychczas niezauważalnych – sprzedawców, kurierów, listonoszy, pielęgniarek czy salowych. W opinii 74 proc. Polaków i Polek pandemia unaoczniła ich istotną rolę w funkcjonowaniu społeczeństwa. Podobnie oceniona została sytuacja małych i średnich przedsiębiorstw, które choć są podstawą gospodarek w całej UE, rzadko bywają przedmiotem szczególnej refleksji. Wszak uwaga opinii publicznej kieruje się raczej ku największym biznesom.

Respondentów zapytaliśmy także o potencjalne dobrodziejstwa na rynku pracy związane z rozwojem technologii. Tu, zwłaszcza młode pokolenie, nie wiązało z nimi tylu szans na pozytywne zmiany, co pokolenia ich rodziców i dziadków. Dziś widać, że rację mieli jedni i drudzy. Rok 2020 upowszechnił maksymalnie pracę zdalną, we wcześniejszych badaniach wskazywaną jako najbardziej oczekiwany benefit. Dalekowzroczni okazali się jednak też sceptycznie nastawieni młodzi. Obecnie znamy cenę łączenia pod jednym dachem pracy z życiem prywatnym, ciesząc się, że nie musimy podróżować na spotkania, które mogą się odbyć zdalnie, tęsknimy za bezpośrednim kontaktem, jesteśmy zmęczeni niekończącymi się wideorozmowami, częściej rezygnujemy z kamer czy wybieramy telefon, choć na chwilę przywracając względną „normalność". I pomijam tu cały ogromny obszar pracy w edukacji czy ochronie zdrowia.

Wiemy już dobrze, że skupianie się wyłącznie na tworzeniu kolejnych rozwiązań technologicznych bez zadbania o relacje interpersonalne i dobrostan pracowników – rozumiany szeroko, nie tylko w wymiarze ekonomicznym – nie wystarczy do tworzenia dobrze funkcjonujących, innowacyjnych zespołów i nas jako ludzi. Obserwowany w minionym roku skok technologiczny paradoksalnie pokazał nam, że „aspekt ludzki" i kruchość, której doświadczamy, jest ogromną wartością i siłą, od której zależy odporność organizacji biznesowych oraz całych społeczeństw.

Zrównoważony rozwój, czyli jaki?

Równocześnie pandemia jaskrawo pokazała, że obowiązujące modele gospodarek, konsumpcji, produkcji i rynku pracy nie odpowiadają na wyzwania związane z katastrofą klimatyczną. Zmiana paradygmatu nieograniczonego wzrostu jest koniecznością.

Widzimy to w determinacji Komisji Europejskiej (KE) podejmującej działania na rzecz zielonej gospodarki, w tym unijnej taksonomii i nowelizacji dyrektywy nt. raportowania danych niefinansowych. To także temat wielu wydarzeń i dyskusji. Przykład? Publikacja „Reinventing capitalism" Światowej Rady Biznesu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju, jednej z najważniejszych organizacji zajmujących się CSR. Jasno wynika z niej, że o odporności firmy decyduje nie tylko to, co znajduje się w jej czterech ścianach, ale też ekosystemy, społeczności, warunki ekonomiczne, praworządność czy skuteczne zarządzanie.

Pandemia unaoczniła wzajemną zależność kwestii społecznych, ekonomicznych i środowiskowych. To suma wielu czynników, w tym stosunku człowieka do zasad korzystania z zasobów naturalnych, doprowadziła nas do dzisiejszych problemów. Mimo że wiele uwagi poświęcamy regulacjom UE ws. klimatu (choć taksonomia uwzględnia też aspekty społeczne), to właśnie od spójności społecznej, związanej z rynkiem pracy, przejrzystością i partycypacją, zależy to, czy w sposób trwały będziemy „budować lepiej" i wyciągniemy wnioski z przeszłości. Zmiany na rynku pracy i w samych organizacjach muszą nadążyć za szybko zmieniającą się rzeczywistością. Ich celem powinno być zapewnienie warunków sprzyjających ludziom: bezpieczeństwa finansowego, fizycznego, godności, poczucia sensu i przynależności.

W lutym KE rozpoczęła konsultacje ws. sposobów poprawy warunków dla osób pracujących za pośrednictwem cyfrowych platform, takich jak Uber czy Glovo. Niektóre kraje, np. Hiszpania, już wprowadzają zmiany, zapewniając status pracowników świadczącym pracę w tzw. „gig economy", ekonomii fuch. Kwestie nowych stosunków pracy, czy wręcz nowej umowy społecznej, obejmują też takie tematy, jak poziom płacy minimalnej czy bezwarunkowy dochód podstawowy. Pamiętajmy, że z form pracy zdalnej skorzystać może zaledwie co piąty pracujący Polak i Polka. Kluczowe jest jednak uregulowanie tych kwestii w sposób systemowy i sprawiedliwy dla pracownic i pracowników. Na rozwiązanie czekają też od wielu lat dobrze znane wyzwania dotyczące grup marginalizowanych czy dyskryminowanych na rynku pracy.

Wzrasta także presja ze strony społeczeństwa. Milenialsi coraz częściej oczekują od biznesu wykorzystywania jego mocy sprawczej do rozwiązywania najistotniejszych problemów współczesnego świata. Podobne oczekiwania wobec marek formułują konsumenci z innych grup wiekowych. Najnowszy barometr zaufania Edelmana jasno pokazuje mandat społeczny biznesu do przewodzenia zmianom oraz wspierania wspólnotowości w organizacjach i w społeczeństwie.

Warto więc przyjrzeć się własnym strategiom komunikacyjnym i śledzić, co dzieje się w otoczeniu, uwzględniając przy tym różne grupy interesariuszy firmy. Należy pamiętać, że niezabieranie głosu też jest deklaracją, w pewnych okolicznościach bardzo zresztą jednoznaczną. Chociażby o roli partycypacji, dialogu, przejrzystości. Inaczej na trudne pytania dostaniemy proste odpowiedzi, które nie będą prawdziwe, nie rozwiążą problemów ani już dobrze znanych, ani nowych.

- Marzena Strzelczak, prezeska, dyrektorka generalna Forum Odpowiedzialnego Biznesu

Konieczność izolacji i dystansowania społecznego wpłynęły na rynek pracy w stopniu, którego mogliśmy oczekiwać dopiero za dekadę. Pojawiło się już wiele tekstów poświęconych łańcuchom dostaw czy szerzej gospodarce w czasach pandemii, warto także przyjrzeć się bliżej jej oddziaływaniu na rynek pracy.

Pandemia a rynek pracy

Pozostało 95% artykułu
Biznes odpowiedzialny w Polsce
Biznes ma szansę zbudować kapitalizm interesariuszy
Biznes odpowiedzialny w Polsce
Odpowiedzialne firmy szybko odpowiedziały na nowe wyzwania
Biznes odpowiedzialny w Polsce
Wspólny nacisk regulatorów, liderów i konsumentów
Biznes odpowiedzialny w Polsce
Raportowanie niefinansowe przepustką do rozwoju
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes odpowiedzialny w Polsce
Brak raportowania przestanie się opłacać