– Od dawna powtarzam, że rozwiązanie wszystkich problemów związanych z kredytami walutowymi jedną ustawą będzie bardzo trudne ze względu na różnorodność umów. Dlatego idealnym rozwiązaniem byłoby wypracowanie przez banki propozycji ugodowych dla poszczególnych grup klientów. Stąd propozycja uregulowania obejmująca jeden z problemów, przy jednoczesnej zapowiedzi wywarcia presji na banki w celu wypracowywania ugód w pozostałych kwestiach, to krok w dobrym kierunku – tłumaczy Aleksandra Wiktorow, rzecznik finansowy.
W ubiegłym tygodniu prezydent skierował do Sejmu projekt ustawy, zgodnie z którym posiadacze kredytów walutowych (zarówno indeksowanych, jak i denominowanych) dostaną zwrot nadpłat z tytułu stosowanych przez banki spreadów przy udzielaniu kredytu oraz przy naliczaniu spłacanych rat. Jednocześnie zapowiedziano wprowadzenie dodatkowych wymogów regulacyjnych dla banków, które spowodują, że dalsze utrzymywanie kredytów walutowych będzie dla nich całkowicie nieopłacalne. To ma zmotywować banki do uzgadniania z klientami warunków dobrowolnego przewalutowania kredytów. W tej sprawie w środę zbierze się Komitet Stabilności Finansowej.
Jak zaznacza Aleksandra Wiktorow, trzeba pamiętać też o tych, którzy wzięli kredyt w złotych. Rozwiązanie systemowe musi zapewniać równowagę i być sprawiedliwe z punktu widzenia kredytobiorców walutowych i złotowych. – To o tyle ważne, że obecnie pojawiają się już pierwsze wyroki sądów, które decydują o usunięciu z umowy tzw. klauzuli waloryzacyjnej. Oznacza to, że mamy umowę kredytu w złotych i z atrakcyjnym oprocentowaniem opartym na LIBOR (rynkowa stopa procentowa – red.). To rozwiązanie bardzo korzystne dla frankowiczów, ale niesprawiedliwe wobec posiadaczy kredytów w złotych – tłumaczy Wiktorow. I jak dodaje, jeśli mówimy o przekształceniu kredytu walutowego w zwykły złotowy, to warto by było przeanalizować jego rozliczenie tak, jakby od początku był zaciągnięty jako złotowy. To oznacza wyższe oprocentowanie, ale zniknie podstawowy problem, czyli wzrost kwoty kredytu – dodaje Wiktorow.
Przypomnijmy, że w czerwcu rzecznik finansowy wziął frankowiczów w obronę i wydał obszerny raport o walutowych kredytach mieszkaniowych. Rzecznik uznał m.in., że wiele umów zawierało klauzule abuzywne, a banki powinny zwrócić klientom część rat, które były wpłacane na podstawie umów niezgodnych z prawem. Kwestionował m.in. klauzule waloryzacyjne w umowach kredytowych. Rzecznik zadeklarował wówczas także wsparcie klientów w bataliach sądowych z bankami. Instytucja w takiej formule działa od jesieni ubiegłego roku.