Wśród najnowszych rekomendacji Narodowego Banku Polskiego, które mają sprzyjać utrzymaniu stabilności sektora bankowego, znalazł się postulat ograniczenia ryzyka prawno-regulacyjnego. NBP ocenia, że zarówno instytucje publiczne, jak i podmioty prywatne powinny uwzględniać odpowiednie proporcje w działaniach związanych z ochroną konsumenta. A prace nad nowelizacją ustawy o kredycie konsumenckim powinny prowadzić do modyfikacji obecnych zapisów w zakresie sankcji kredytu darmowego.
Proporcjonalność kary dla bankierów
Taka rekomendacja oznacza, że już nawet NBP jako jeden z regulatorów rynku finansowego podziela obawy sektora, że ochrona konsumentów idzie w kierunku niekorzystnym dla kredytodawców. Niekorzystnym w tym sensie, że zgodnie z kształtującą się sądową linią orzeczniczą wyznaczane kary mogą być nieadekwatne, nieproporcjonalne do ewentualnych przewinień banków.
Czytaj więcej
Liczba pozwów dotyczących złotowych kredytów opartych na stawce WIBOR przekroczyła już tysiąc. Zdaniem części prawników pytanie brzmi nie „czy”, ale „kiedy” konsumenci zaczną takie postępowania wygrywać.
Na czym polega ten brak proporcjonalności? W przypadku kredytów konsumenckich sankcja kredytu darmowego (czyli spłata kredytu bez żadnych odsetek i jakichkolwiek innych opłat) uruchamiana jest czasami na podstawie jedynie błędów formalnych czy technicznych. – Źle postawiony przecinek w umowie powoduje, że kancelaria czy klient chcą podważyć całą umowę i domagają się darmowego kredytu – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Szymon Midera, prezes PKO BP.
Prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek zwraca szczególną uwagę, że SKD może być skutkiem naruszenia nawet obowiązku informacyjnego, choć nie musiało to mieć negatywnego wpływu na sytuację ekonomiczną konsumenta. Jako przykłady takich błahych czy nawet absurdalnych zarzutów podnoszonych w pozwach można wymienić: brak informacji o adresie do doręczeń elektronicznych (choć nie było takiego obowiązku), błędną informację o organie nadzoru (np. zamiast wyrażenia „Prezes UOKiK” w umowie zapisano „UOKiK”) czy odwołanie się do „Tabeli opłat i prowizji” zamiast wymienienia w umowie wszystkich opłat i kosztów.