Dworczyk komentował fakt, że niektóre kraje - m.in. Austria, Dania, Norwegia, Łotwa, Estonia, Litwa czy Włochy i Rumunia - zawiesiły szczepienia preparatem AstraZeneki lub jej konkretnymi partiami.
Jest to spowodowane wystąpieniem kilkudziesięciu przypadków zakrzepicy u osób zaszczepionych tym preparatem, a których kilka zmarło. Nie ma jednak do tej chwili potwierdzenia, by problemy z krzepnięciem były związane ze szczepionką.
Wczoraj wiceminister zdrowia Waldemar Kraska powiedział, że ponieważ ani Europejska Agencja Leków, ani polskie jednostki zajmujące się badaniem szczepionek, a także WHO - nie potwierdza tej zależności, natomiast zaleca przyjmowanie szczepionki AstraZeneki, polscy pacjenci nie będą mieli możliwości rezygnacji z brytyjskiej szczepionki i wyboru innej, nawet kosztem przesunięcia terminu szczepienia.
Szef KPRM Michałl Dworczyk z kolei dziś powiedział, że w Polsce nie jest przewidziane zawieszenie podawania szczepionek AstraZeneki.
Dworczyk przypomniał, że preparat ten, podobnie jak inne, zatwierdzone do użytku w Europie, chronią przed ciężką postacią Covid-19.