Ogłaszając wyrok sędzia Brenda Hale podkreśliła, że wyrok "nie dotyczy tego, kiedy i na jakich warunkach Wielka Brytania ma wyjść z UE". Dodała, że chodzi jedynie o to, czy brytyjski premier miał prawo zwrócić się do królowej z prośbą o prorogację parlamentu.
Sędzia Hale na początku poinformowała, że sąd w pełnym składzie, 11 sędziów, uznał, że kwestia legalności prorogacji jest sprawą dla sądu.
Sędzia dodała, że wyrok w sprawie zapadł jednogłośnie.
Następnie sędzia Hale poinformowała, że sąd jednogłośnie orzekł, że parlament nie został prorogowany. Zdaniem sędziów wniosek Johnsona do królowej był "bezprawny", a do prorogacji "nie doszło". - Teraz spiker zadecyduje o dalszych krokach - dodała.
Hale wygłaszając wyrok podkreśliło, że rząd nie potrafił wyjaśnić, dlaczego niezbędne było prorogowanie parlamentu aż na pięć tygodni. Dodała, że normalnie prorogacja trwa od 4 do 6 dni, a nie aż pięć tygodni.