Aktualizacja: 13.05.2019 20:04 Publikacja: 13.05.2019 21:00
Liu He, chiński wicepremier, zapowiada kolejną rundę rozmów handlowych w Pekinie
Foto: AFP
Nowe karne cła obejmą ponad 5 tys. rodzajów produktów. Blisko 2,5 tys. z nich zostanie obłożone 25-proc. cłem, blisko 1,1 tys. cłem 20- -proc., a reszta 10- lub 5-proc. To odpowiedź na przeprowadzoną w piątek przez USA podwyżkę karnych ceł na import z Chin wart 200 mld dol. rocznie. Cła te podniesiono z 10 proc. do 25 proc.
Czytaj także: Inwestorzy boją się odwetu Chin. Duże spadki na Wall Street
Rozpędza się wywołana przez Donalda Trumpa wojna celna. Chiny odpowiadają na nowe cła w USA cłami na amerykański węgiel, ropę i LNG. Na celowniku Pekinu są też amerykańskie marki modowe i firmy wysokich technologii, np. Google.
Dlatego nie warto liczyć na to, że „na pewno nic się nie stanie” albo „jakoś tam będzie”
Rodzima marka Whisbear, produkująca znane zabawki pomagające w usypianiu dzieci, ogłosiła upadłość. Firma nie radzi sobie z rosnącymi kosztami oraz potężnym kryzysem demograficznym. Wkrótce maskotki mogą zniknąć z półek.
Chiny przystąpiły do wojny handlowej, na nowo rozpętanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa. We wtorek Państwo Środka ogłosiło, że wprowadza 15-procentowe cła na import amerykańskiego węgla i LNG. Zadaje też cios firmie Alphabet, właścicielowi Google’a, a także znanym markom odzieżowym, takim jak Tommy Hilfiger czy Calvin Klein.
Prezydent USA Donald Trump zdecydował o zawieszeniu karnych ceł nałożonych na Meksyk po tym, jak meksykańska prezydent Claudia Sheinbaum zgodziła się na wzmocnienie ochrony granicy.
Od boomu do spadku - tak można jednym zdaniem podsumować to, co dzieje się w handlu między Rosją a Turcją. Po agresji Władimira Putina na Ukrainę, Turcy stali się dla Kremla największym rynkiem eksportowym. W trzecim roku wojny Rosja tę pozycję utraciła.
Rodzima marka Whisbear, produkująca znane zabawki pomagające w usypianiu dzieci, ogłosiła upadłość. Firma nie radzi sobie z rosnącymi kosztami oraz potężnym kryzysem demograficznym. Wkrótce maskotki mogą zniknąć z półek.
Buńczuczne słowa Donalda Trumpa o wchłonięciu Kanady przez Stany Zjednoczone i nałożenie ceł na towary importowane z tego kraju nie pozostają bez odpowiedzi zwykłych Kanadyjczyków. Przykłady to buczenie podczas hymnu na meczach z USA, bojkot amerykańskich produktów, zmiana destynacji wakacyjnych.
Od boomu do spadku - tak można jednym zdaniem podsumować to, co dzieje się w handlu między Rosją a Turcją. Po agresji Władimira Putina na Ukrainę, Turcy stali się dla Kremla największym rynkiem eksportowym. W trzecim roku wojny Rosja tę pozycję utraciła.
1 lutego weszły w życie przepisy ustanawiające Wigilię dniem wolnym od pracy oraz wprowadzające dodatkową niedzielę handlową. 24 grudnia będzie wolny dla wszystkich pracowników, nie tylko dla handlowców, a klienci będą mogli zrobić zakupy w trzy niedziele w grudniu.
W 2024 r. liczba wizyt w tego typu obiektach spadła o 3,5 proc., co pokazuje, że Polacy nadal mocno trzymali się za kieszenie i ograniczali wydatki konsumpcyjne.
Jako pierwsi zrobili to Chorwaci. Teraz do nich przyłączyła się reszta konsumentów z państw bałkańskich. Chodzi o wysokie ceny żywności, które są nieuzasadnione.
Nakładając karne cła na towary z Meksyku, Kanady i Chin, prezydent USA rozpoczął wojnę celną, która może zdewastować światową gospodarkę.
Nowe cła Donalda Trumpa będą mieć wpływ na towary i usługi z krajów UE, zaszkodzą amerykańskiemu eksportowi i importowi płodów rolnych, zdaniem analityków mogą wywindować w tym roku ceny złota powyżej 3000 dolarów/uncja.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas