Starannie zaaranżowane
Znudzenie polityką
– Proszę, by pytanie zadał ten pan, który trzyma tabliczkę „KGB i dzieci”. Dziś przecież Dzień Czekisty – mówił prezydent, pokazując jednego z dziennikarzy.
– Ale ja nie chcę pytać o KGB. Ludzie tęsknią za ZSRR, w społeczeństwie rośnie popyt na sprawiedliwość. Czy możliwa jest restauracja socjalizmu w Rosji? – pytał wskazany.
Zamiast odpowiedzieć, prezydent zaczął tłumaczyć, że możliwa i konieczna jest walka z ubóstwem. Potem przekonywał, że realne dochody Rosjan rosną, a bezrobocie zmniejsza się. Nawet wśród potulnych rosyjskich dziennikarzy wywołało to szemranie.
Putin musiał kilkakrotnie wracać do tematu, tłumacząc, że miał na myśli „dane średniostatystyczne” – czyli, że nie każdy mieszkaniec kraju musi odczuwać poprawę sytuacji gospodarczej, która jego zdaniem nastąpiła. Nim skończył, dziennikarze sprawdzili dane i okazało się, że zamiast 0,5-procentowego wzrostu realnych dochodów (o którym mówił Putin) jest spadek o 0,1 proc.
– Widać, jak bardzo ciąży mu mówienie o polityce wewnętrznej i jak dosłownie promienieje, gdy zaczyna mówić o wojnie jądrowej – zauważył opozycyjny aktywista i bloger Kiriłł Szulika.