Soczki, musy, kaszki i herbatki warte fortunę

Producentom artykułów spożywczych co roku rodzi się ponad 380 tys. nowych małych klientów.

Publikacja: 23.05.2017 20:50

Soczki, musy, kaszki i herbatki warte fortunę

Foto: Fotolia

Rynek żywności dla dzieci jest wart miliard złotych rocznie – wynika z ubiegłorocznego raportu firmy badawczej PMR. Zdaniem analityków ten rynek będzie nadal rósł, nawet szybciej niż cały rynek żywności w ogóle.

Wśród producentów panują dziś pozytywne nastroje. Ożywienie gospodarcze i program 500+ skierowały większą falę gotówki do kieszeni klientów, po kilku latach spadków wzrósł też przyrost naturalny. Według GUS w ubiegłym roku urodziło się 382 tys. dzieci, o 13 tys. więcej niż rok wcześniej. 500+ przyniosło nie tylko ożywienie, ale też zmianę popytu. – Ożywienie pod wpływem transferów jest ewidentne, konsumenci zaczęli sięgać po produkty wyższej jakości – twierdzi prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Żywność dla dzieci dzieli się na kilka segmentów. W sprzedaży największy udział ma mleko modyfikowane, następnie dania, desery i musy owocowe, za tym są soki dla dzieci, kaszki, herbatki i wreszcie – ciastka i chrupaczki.

Firmy z polskim kapitałem produkują jedynie 13 proc. żywności dla dzieci – wynika z raportu Polskiej Izby Handlu. Do największych producentów należą zachodnie firmy – Danone ze swoją marką Nutricia Polska i Nestle. Dominują one na rynku do tego stopnia, że w niektórych segmentach żywności dla dzieci trudno jest znaleźć na półkach produkty innych firm z Polski. Ogromną część oferty zajmują marki importowane.

Należąca do Grupy Danone spółka Nutricia Zakłady Produkcyjne wytwarza żywność w Opolu i Krotoszynie. Opolska fabryka żywności dla dzieci należy do największych w Europie, eksportuje do 80 krajów. Tutaj powstają mleka modyfikowane Bebiko 2 czy Bebilon 2, a także tzw. żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, jak mleko dla dzieci z alergiami pokarmowymi. Pod marką BoboVita Nutricia produkuje posiłki w słoiczkach, owoce i deserki, kaszki oraz soczki.

Nestle produkuje żywność dla dzieci w Kaliszu i Rzeszowie pod marką Nestle Nutrition – różne rodzaje mleka NAN, posiłki, kaszki i soki pod marką Gerber oraz soki Bobo Frut.

Poza tymi dwoma gigantami można na półkach znaleźć również mleko Mami Lac firmy Geo-Poland. Producent, jak o sobie pisze, w 100 procentach firma rodzinna, przejął zakłady produkcyjne od Polfy Kutno i dziś eksportuje mleka dla różnych grup wiekowych do 20 krajów na świecie, w tym do Chin i na Bliski Wschód. Zdobyło nawet certyfikat Halal.

Kaszki zajmują trzecie miejsce w sprzedaży. Założona przez dwie kobiety, lekarza i dietetyka, firma Helpa produkuje kaszki „Czary Mamy" z różnego rodzaju zbóż – owsiane, jaglane, żytnie etc. Co nie jest oczywiste w produktach dla dzieci – bez dodatku cukru. Helpa ma też liofilizowane owoce pod nazwą Różdżka Smaku oraz Łyżka Smaku. Produkty sprzedaje przez internet. Trafiły też do delikatesów, m.in. w Warszawie, Wrocławiu i Nowym Sączu.

Duże polskie firmy mają więcej produktów w kategoriach deserów, musów owocowych i soków. Maspex oferuje długą linię produktów pod marką Kubuś, w tym mus z owoców i marchwi, soki przecierowe oraz wodę smakową. Hortex oferuje soki owocowe pod nazwą Scooby Doo i koktajle owocowe Leon w saszetkach. Soki dla dzieci Wosanka oraz wodę Mama i Ja produkuje firma Wosana. Do dzieci skierowana jest woda Baby Zdrój, produkowana przez Aqua East Polska na Lubelszczyźnie.

Trochę więcej polskich producentów można znaleźć w kategorii herbatek. Dary Natury oferują herbatki z czystkiem, owocami czy wreszcie ekologiczną herbatkę z koprem włoskim i rumiankiem.

Rynek żywności dla dzieci rządzi się swoimi prawami, zakupy robią głównie kobiety, a klienci chętnie sięgają po towary z najwyższej półki cenowej. – Mężczyźni kupują, gdy jest już wyznaczony wzorzec. Czyli najpierw kobiety decydują, co kupować, a potem mężczyźni się do tego stosują – twierdzi Konrad Gruda, dyrektor w firmie doradztwa strategicznego Roland Berger.

Żywność dla dzieci ma dodatkowy kanał dystrybucji. – Dużą rolę w rozprowadzaniu odgrywają drogerie, mają szeroką ofertę żywności dla dzieci – mówi Joanna Chilicka z PIH.

Według raportu PMR – 88 procent klientów kupowało żywność dla niemowląt w sklepach wielkopowierzchniowych, a 40 proc. – w drogeriach, 20 proc. – w sklepach dla dzieci, a tylko 2 proc. na bazarach. Miejsce produkcji nie ma dla kupujących większego znaczenia.

Rynek żywności dla dzieci jest wart miliard złotych rocznie – wynika z ubiegłorocznego raportu firmy badawczej PMR. Zdaniem analityków ten rynek będzie nadal rósł, nawet szybciej niż cały rynek żywności w ogóle.

Wśród producentów panują dziś pozytywne nastroje. Ożywienie gospodarcze i program 500+ skierowały większą falę gotówki do kieszeni klientów, po kilku latach spadków wzrósł też przyrost naturalny. Według GUS w ubiegłym roku urodziło się 382 tys. dzieci, o 13 tys. więcej niż rok wcześniej. 500+ przyniosło nie tylko ożywienie, ale też zmianę popytu. – Ożywienie pod wpływem transferów jest ewidentne, konsumenci zaczęli sięgać po produkty wyższej jakości – twierdzi prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Pozostało 81% artykułu
Analizy Rzeczpospolitej
Na tle kondycji finansowej całego sektora TSL branża logistyczna wypada nieźle
Analizy Rzeczpospolitej
Perspektywy branży mają być lepsze, choć problemów nie ubywa
Analizy Rzeczpospolitej
Koszty na ostatniej mili będą obniżać pojazdy elektryczne
Analizy Rzeczpospolitej
Łańcuchy dostaw zbyt podatne na przerwanie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Analizy Rzeczpospolitej
Online czy gotówką – zapłacić trzeba. Grunt, aby w terminie