Rynek żywności dla dzieci jest wart miliard złotych rocznie – wynika z ubiegłorocznego raportu firmy badawczej PMR. Zdaniem analityków ten rynek będzie nadal rósł, nawet szybciej niż cały rynek żywności w ogóle.
Wśród producentów panują dziś pozytywne nastroje. Ożywienie gospodarcze i program 500+ skierowały większą falę gotówki do kieszeni klientów, po kilku latach spadków wzrósł też przyrost naturalny. Według GUS w ubiegłym roku urodziło się 382 tys. dzieci, o 13 tys. więcej niż rok wcześniej. 500+ przyniosło nie tylko ożywienie, ale też zmianę popytu. – Ożywienie pod wpływem transferów jest ewidentne, konsumenci zaczęli sięgać po produkty wyższej jakości – twierdzi prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Żywność dla dzieci dzieli się na kilka segmentów. W sprzedaży największy udział ma mleko modyfikowane, następnie dania, desery i musy owocowe, za tym są soki dla dzieci, kaszki, herbatki i wreszcie – ciastka i chrupaczki.
Firmy z polskim kapitałem produkują jedynie 13 proc. żywności dla dzieci – wynika z raportu Polskiej Izby Handlu. Do największych producentów należą zachodnie firmy – Danone ze swoją marką Nutricia Polska i Nestle. Dominują one na rynku do tego stopnia, że w niektórych segmentach żywności dla dzieci trudno jest znaleźć na półkach produkty innych firm z Polski. Ogromną część oferty zajmują marki importowane.
Należąca do Grupy Danone spółka Nutricia Zakłady Produkcyjne wytwarza żywność w Opolu i Krotoszynie. Opolska fabryka żywności dla dzieci należy do największych w Europie, eksportuje do 80 krajów. Tutaj powstają mleka modyfikowane Bebiko 2 czy Bebilon 2, a także tzw. żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, jak mleko dla dzieci z alergiami pokarmowymi. Pod marką BoboVita Nutricia produkuje posiłki w słoiczkach, owoce i deserki, kaszki oraz soczki.