– Segregacja na trzy, a nie pięć frakcji byłaby bardzo dużym ułatwieniem dla zarządców oraz samych mieszkańców. Na terenie wielu nieruchomościach są duże problemy z postawieniem w altanie śmietnikowej pięciu kontenerów. Podobny problem mają mieszkańcy. Bardzo trudno w małym mieszkaniu prawidłowo segregować odpady na pięć frakcji – mówi Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Ruda" w Warszawie.
– W całym kraju powinny obowiązywać jednolite zasady segregacji. Nie może być tak, że w jednej gminie będą trzy frakcje, w drugiej pięć. A tym samym to, co w jednej gminie będzie jeszcze dozwolone, w drugiej już nie i będą groziły wysokie kary. W ten sposób Polacy nigdy nie nauczą się segregować śmieci – ripostuje Leszek Świętalski, ekspert ds. odpadów. – Już dziś prawo pozwala na indywidualne rozliczanie śmieci w blokach. Ale gminy nie korzystają z tego typu możliwości na szeroką skalę, ponieważ kodowanie kosztuje i po ich wprowadzeniu jeszcze bardziej wzrosłyby stawki opłat za wywóz śmieci – dodaje Świętalski.
Ponadto samorządy otrzymają prawo wprowadzenia w blokach mieszkalnych indywidualnego rozliczania opłat za wywóz śmieci. Chodzi o sprawdzenie, czy mieszkańcy prawidłowo segregują czy nie. Przykładowo gminy mogą wprowadzić system kodów kreskowych na workach.
Gmina, która zwolni właścicieli nieruchomości kompostujących bioodpady z części opłaty oraz posiadania brązowego pojemnika, będzie mogła odmówić odebrania bioodpadów nie tylko z brązowego pojemnika, ale gdy znajdują się w innym pojemniku lub worku.
Kara do 5 tys. zł
MK zapowiada podniesienie maksymalnych stawek za wywóz odpadów z nieruchomości niezamieszkałych, czyli np. ze sklepów, biurowców czy restauracji. Dziś są one na bardzo niskim poziomie. Jaka będzie podwyżka? Tego resort klimatu jeszcze nie zdradził. Resort chce też mocno zaostrzyć kary za śmiecenie. Obecnie są niższe niż koszty ich legalnego pozbycia się np. w PSZOK-ach (punktach selektywnej zbiórki odpadów komunalnych). Za śmiecenie w miejscach publicznych, m.in. na drogach, ulicach czy w parkach, będzie można dostać grzywnę do 5 tys. zł.
– Nie mam wątpliwości, że jeżeli kioskarz czy sklepikarz zapłacą więcej za śmieci, to szybką zrekompensują to sobie, podnosząc ceny kupującym. Jestem też za wprowadzeniem wysokich kar za śmiecenie w przestrzeni publicznej, powinny być one dotkliwe, ale 5 tys. zł to gruba przesada – komentuje Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Ruda" w Warszawie.