Pomysł korespondencyjnego głosowania rozwija się w błyskawicznym tempie. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki poinformował o poprawce, zgodnie z którą wybory będą już wyłącznie korespondencyjne. A lokale i komisje będą „wirtualne". Oznacza to, że teoretycznie ponad 30 mln uprawnionych obywateli będzie musiało oddać swój głos za pośrednictwem poczty.
To bardzo skomplikowana operacja logistyczna, biorąc pod uwagę, że do wyborów zostało niespełna sześć tygodni. Scenariusz takiego głosowania zakłada np. wprowadzenie modelu bawarskiego – wyborcy otrzymywaliby pakiety do głosowania pocztą, następnie tą samą drogą wróciłyby one do „wirtualnych" urn wyborczych. Mając w Sejmie większość, łatwo wprowadzić właściwie każde rozwiązanie legislacyjne, jednak poważną rafą mogą okazać się technikalia. Te mogą nie udźwignąć woli ustawodawcy.