Wszczęcia postępowania w sprawie zmiany treści licencji, wydanej w 2003 r. na wykonywanie przewozu osób taksówką, domagał się taksówkarz. Licencja była ważna na 15 lat, do 20 lipca 2018 r. Rok wcześniej, w czerwcu 2017 r., taksówkarz złożył jednak do prezydenta Łodzi wniosek o przedłużenie terminu ważności licencji do 20 lipca 2025 r. Ale ponieważ nie przedstawił zaświadczenia o ukończeniu szkolenia, potwierdzającego znajomość topografii miasta oraz przepisów miejscowego prawa, zakończonego egzaminem przed komisją egzaminacyjną, spotkała go odmowa. Decyzja stała się ostateczna.
Czytaj także: NSA: taksówkarz nie może kursować po innym mieście
Stan faktyczny bez zmian
W styczniu 2018 r., gdy zbliżał się termin upływu ważności licencji, taksówkarz powtórnie wystąpił o przedłużenie terminu jej ważności do 20 lipca 2025 r. Tym razem prezydent miasta w ogóle odmówił wszczęcia postępowania administracyjnego, gdyż sprawa była już rozpatrywana i zakończyła się odmową z powodu nie przedstawienia zaświadczenia o odbyciu szkolenia. Taksówkarz przedstawił wprawdzie kserokopię zaświadczenia z 1978 r. o odbyciu egzaminu z topografii miasta, regulaminu przewozów i przepisów porządkowych. Nie można go było jednak uznać za tożsamy z wymaganym obecnie zaświadczeniem o ukończeniu szkolenia, potwierdzonego zdanym egzaminem.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Łodzi utrzymało w mocy postanowienie prezydenta miasta o odmowie wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie terminu ważności licencji. Zaświadczenie z 1978 r. jest dokumentem, wydanym na podstawie ówcześnie obowiązujących przepisów. Nie może zatem być zaświadczeniem, o którym mówi obowiązująca aktualnie ustawa o transporcie drogowym, która weszła w życie 1 stycznia 2002 r. Konsekwencją nieprzedstawienia prawidłowego zaświadczenia było postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania Nie zmienił się bowiem stan faktyczny – co przesądziło o odmownej decyzji – stwierdziło SKO.
Dopóki nie dojdzie do zmiany stanu faktycznego, czyli do przedstawienia zaświadczenia o treści, wymaganej przez obecne przepisy ustawy o transporcie drogowym, wszczynanie kolejnego postępowania administracyjnego byłoby bezprzedmiotowe – orzekło SKO.