Działanie budzącej liczne kontrowersje aplikacji do przewozu osób zakazane jest lub ograniczone w wielu miastach na świecie. Choćby dwa tygodnie temu brukselski Trybunał ds. Handlu uznał, że model, w jakim funkcjonuje Uber, jest nielegalny, a usługi przewozu ludzi mogą świadczyć wyłącznie kierowcy z licencją taksówkarską w oznaczonych samochodach. Orzeczenie, na mocy którego za kurs Uberem po belgijskiej stolicy grozić ma grzywna w wysokości nawet 10 tys. euro, Trybunał wydał na wniosek tamtejszego zrzeszenia taksówkarzy. W Polsce środowisko taxi też domagało się uregulowania kwestii przewozu osób za pośrednictwem aplikacji. W Ministerstwie Infrastruktury (MI) powstał nawet wyjątkowo niekorzystny dla amerykańskiego koncernu projekt nowelizacji ustawy o transporcie. Nowe przepisy trafiły jednak do szuflady, a ostatnie wydarzenia wskazują, że szanse, iż zostaną z niej wyciągnięte, są iluzoryczne.
Czytaj także: Koniec wojny z Uberem
– Od ponad roku MI przesypia problem i nie wprowadza zmian w żadnym kierunku, zarówno jeśli chodzi o uszczelnienie obecnych regulacji, jak i dalszą deregulację. To niezdrowa sytuacja, która nie jest w stanie zapewnić transparentności i powoduje, że na rynku panują nierówne zasady – podkreśla Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający mytaxi w Polsce.
Badania nad hulajnogami
Jamie Heywood, szef Ubera na Europę Północno-Wschodnią, zapowiedział podczas wtorkowej konferencji w Ministerstwie Cyfryzacji nowe inwestycje w naszym kraju. Do końca br. firma wyłoży 11 mln zł na centrum inżynieryjne w Krakowie. W tej chwili ta uruchomiona w połowie 2018 r. placówka zatrudnia 20 inżynierów, programistów, elektroników i mechaników. Krakowski zespół pracuje nad aplikacją do wypożyczania pojazdów, a także projektuje kolejne wersje rowerów elektrycznych oraz hulajnóg. – Rozwiązania z zakresu nowych form mobilności są kluczowe dla nowej strategii biznesowej Ubera na świecie – przekonuje Jamie Heywood.
Uber chce udostępniać różne formy przejazdów w jednej aplikacji. Za pomocą jednego kliknięcia trasa przejazdu z punktu A do B będzie się tworzyć automatycznie, korzystając z przejazdów samochodem, rowerem elektrycznym, hulajnogą czy transportem publicznym.