Aż 63 proc. ankietowanych twierdzi, że informacje o prezesie PKN Orlen Danielu Obajtku nie miały wpływu na ich opinię o tym koncernie. O negatywnym wpływie mówi 27 proc. ankietowanych, a o pozytywnym – 7 proc. Takie wyniki przyniosło badanie IBRiS wizerunku firmy i jej prezesa, którego wyniki poznała „Rzeczpospolita".
Zainteresowanie mediów prezesem Orlenu zaczęło się pod koniec lutego, gdy „Gazeta Wyborcza" opublikowała zapis jego rozmów telefonicznych z czasów, by gdy był wójtem Pcimia. Zdaniem gazety Obajtek miał nielegalnie kierować firmą, by zaszkodzić konkurencji, prowadzonej przez wuja. Później zainteresowanie mediów przyciągnęły jego inwestycje w nieruchomości. Pojawiły się sugestie, że zakupy nie miały pokrycia w dochodach prezesa i dostał zniżkę na mieszkanie w zamian za sponsoring Orlenu dla akademii piłkarskiej. W reakcji Obajtek przedstawił swoje rozliczenia finansowe.
W efekcie politycy opozycji wezwali do bojkotu Orlenu, jednak ta akcja raczej nie ma szans trafić na podatny grunt. IBRiS przeprowadził już bowiem trzecie podobne badanie. Wynika z niego, że ocena PKN Orlen nie pogarsza się, a wręcz przeciwnie – poprawia.
Odsetek twierdzących, że informacje o Obajtku nie mają wpływu na ich opinię o marce, stopniowo rośnie. W sondażu z 4 marca wynosił 54 proc., a z 16 marca – 56 proc., czyli o 7 pkt proc. mniej niż obecnie. Spada za to odsetek tych, który mówią o negatywnym wpływie. 4 marca było ich 30 proc., a 16 marca – 26 proc., o 1 pkt proc. mniej niż obecnie. Zmniejszył się też odsetek tych, którzy firmę postrzegają pozytywnie.
IBRiS spytał też wprost, czy informacje o Obajtku „będą miały wpływ na odwiedzanie przez pana/panią stacji Orlen i zakup produktów i usług Orlenu?", a wszystkie trzy badania przyniosły podobne wyniki. Obecnie 67 proc. ankietowanych twierdzi, że nie zrezygnuje z wizyt na Orlenie.