Sąd Okręgowy w Warszawie od 2 kwietnia ubiegłego roku czeka na opinię Instytutu Pamięci Narodowej, czy Kazimierz Kujda złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, zaprzeczając współpracy z SB – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Brak stanowiska IPN wstrzymuje proces autolustracyjny byłego już prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i od lat jednego z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, który w „chudych” latach dla Prawa i Sprawiedliwości kierował spółką Srebrna – imperium medialno-deweloperskim partii. To właśnie z tego powodu, nagrania w siedzibie Srebrnej z Austriakiem Gerardem Birgfellnerem, rzekomo oszukanym przez spółkę przy budowie wież, zaczęło się zainteresowanie Kazimierzem Kujdą. Okazało się, że jego nazwisko widnieje w inwentarzu IPN jako TW Ryszard.