Sejm przyjął przepisy dyscyplinujące sędziów

Głosami PiS, Sejm przyjął w piątek przepisy dyscyplinujące sędziów. Komisja Europejska chce przerwania prac nad nimi.

Publikacja: 22.12.2019 18:52

Sejm przyjął przepisy dyscyplinujące sędziów

Foto: Adobe Stock

Nie pomogły uliczne protesty, burzliwe dyskusje, okrzyki i apele Komisji Europejskiej. W piątkowy wieczór Sejm głosami posłów PiS przegłosował zmiany w ustawach sędziowskich.

Wynik głosowania: za przyjęciem nowelizacji było 233 posłów, 203 – przeciw, 10 wstrzymało się od głosu. Wcześniej Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu noweli w całości. Przyjął cztery poprawki PiS i odrzucił 80 wniosków mniejszości opozycji.

W ustach opozycji i środowiska sędziowskiego mówi się o noweli jako ustawie – represyjnej lub wręcz kneblującej. Sejmowi wystarczyły zaledwie dwa dni, żeby kontrowersyjne przepisy uchwalić. Teraz czas na Senat. Tomasz Grodzki, jego marszałek zapowiada, że w izbie wyższej nadmiernego pośpiechu nie będzie. Senat najprawdopodobniej zajmie się nią od 15 do 17 stycznia.

– Z najwyższą uwagą zapoznałem się z listem Very Jourovej (wiceszefowa KE) w sprawie ustawy represyjnej. Zapewniam, że Senat RP skorzysta ze wszelkich przewidzianych prawem możliwości, by stanowione w naszym kraju prawo dotyczące sędziów było zgodne z regulacjami i wartościami Unii Europejskiej – zapewnia Grodzki. O co chodzi?

Komisja Europejska zaapelowała w piątek o powstrzymanie się od dalszych prac nad przepisami. Jak wynika ze wstępnej opinii KE, nowelizacja „godzi w praworządność i jest sprzeczna z wartościami Unii". List wysłano do najważniejszych osób w państwie m.in. marszałków Sejmu i Senatu oraz do prezydenta. Odpowiedział tylko marszałek Grodzki.

Czas Senatu na prace nad ustawą jest jednak ograniczony. W myśl konstytucji, ma on 30 dni na odniesienie się do niej. Jeżeli w tym czasie tego nie zrobi, ustawę uznaje się za uchwaloną i trafia od razu do prezydenta. Wejdzie w życie 7 dni po publikacji w Dzienniku Ustaw.

Czytaj także:

Poprawki do ustawy dyscyplinującej sędziów

Zmiany, zmiany, zmiany

Nowela wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za „działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Na skutek poprawki PiS wykreślono karę za stosowanie przez sędziów wyroków TSUE i konstytucji wprost.

Rzecznik dyscyplinarny sędziów będzie z kolei mógł podjąć i prowadzić czynności w sprawie dotyczącej każdego sędziego. Świadkowi, który bez usprawiedliwienia nie stawi się na wezwanie rzecznika (sędziowie często ignorowali jego wezwania), grozić ma kara do 3 tys. zł. Na tym nie koniec. W grę wchodzi też dyscyplinarka. Sędziowie będą także musieli składać oświadczenie o przynależności do stowarzyszeń.

Nowela poszerza też kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. To ona zajmie się sprawami sędziów, którzy kwestionować będą status innych sędziów lub ich prawo do orzekania. Izbie Dyscyplinarnej SN z kolei przekazano prawo do rozpoznawania wniosków o uchylenie immunitetów sędziów i prokuratorów. Zmienić się ma także procedura wyboru I prezesa SN. Kandydata będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. Jeśli nie będzie zgody lub zabraknie kworum, do ważności wyboru wymagana będzie obecność 32 sędziów SN.

Uchwalone w piątek przepisy nie pozwalają także kwestionować umocowania sądów i trybunałów, konstytucyjnych organów państwowych przez SN. Zabrania też dokonywania oceny zgodności z prawem powołania sędziego na urząd i jego uprawnień przez SN lub inny organ władzy.

Stół dla zgody

Sytuacja robi się coraz bardziej gorąca. Prawnicy próbują szukać rozwiązania. Przykład? Jacek Trela, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych oraz Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, podjęli się zorganizowania rozmów pod hasłem: „Okrągły stół dla praworządności". Do rozmów zapraszają przedstawicieli wszystkich władz ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, środowisk prawniczych, naukowych oraz organizacji społecznych.

O patronat nad inicjatywą wystąpili do obecnego oraz byłych prezesów Polskiej Akademii Nauk – prof. dr. hab. Jerzego Duszyńskiego, prof. dr. hab. Michała Kleibera i prof. dr. hab. Andrzeja Legockiego.

– Widzimy konieczność podjęcia dialogu celem wypracowania rozwiązań legislacyjnych, które zagwarantują prawidłowe i sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i respektowanie praw obywateli – czytamy w piśmie.

Za i przeciw

Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich: Uważam, że przyjęcie tej ustawy to droga do prawniczego polexitu, wyjścia Polski z UE w zakresie respektowania podstawowych reguł dotyczących praworządności.

Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości: Reforma będzie kontynuowana, czy tego chce czy nie nadzwyczajna kasta, która sama się tak określiła, wąska grupka sędziów, bo w większości sędziowie są ciężko, rzetelnie pracującymi sędziami, którzy chcą sprawiedliwych i sprawnych sądów.

Borys Budka (KO): Prawdziwym powodem tej ustawy jest paniczna próba ucieczki przed odpowiedzialnością. Doprowadzacie wymiar sprawiedliwości do ruiny.

Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL): To jest kaganiec na sędziów, ale istota sprawy dotyka sprawiedliwości, dotyka naszego prawa, wypełniania artykułu 45 konstytucji, w którym jest mowa o bezstronnych, niezawisłych, niezależnych sądach, procesach, o prawie do dochodzenia do sprawiedliwości. Przeciwko temu jest skierowana ta ustawa.

Etap legislacyjny: trafi do Senatu

Spadki i darowizny
Ta grupa nie musi zgłaszać spadku do urzędu skarbowego
W sądzie i w urzędzie
Ile osób w Polsce nosi moje nazwisko? Możesz to sprawdzić w kilka minut
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Konsumenci
Frankowiczu, chcesz dobrej ugody - nie zwlekaj z pozwem
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy: Żona zrobiła większą karierę. Mąż nie dostanie mniej po rozwodzie