Nie pomogły uliczne protesty, burzliwe dyskusje, okrzyki i apele Komisji Europejskiej. W piątkowy wieczór Sejm głosami posłów PiS przegłosował zmiany w ustawach sędziowskich.
Wynik głosowania: za przyjęciem nowelizacji było 233 posłów, 203 – przeciw, 10 wstrzymało się od głosu. Wcześniej Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu noweli w całości. Przyjął cztery poprawki PiS i odrzucił 80 wniosków mniejszości opozycji.
W ustach opozycji i środowiska sędziowskiego mówi się o noweli jako ustawie – represyjnej lub wręcz kneblującej. Sejmowi wystarczyły zaledwie dwa dni, żeby kontrowersyjne przepisy uchwalić. Teraz czas na Senat. Tomasz Grodzki, jego marszałek zapowiada, że w izbie wyższej nadmiernego pośpiechu nie będzie. Senat najprawdopodobniej zajmie się nią od 15 do 17 stycznia.
– Z najwyższą uwagą zapoznałem się z listem Very Jourovej (wiceszefowa KE) w sprawie ustawy represyjnej. Zapewniam, że Senat RP skorzysta ze wszelkich przewidzianych prawem możliwości, by stanowione w naszym kraju prawo dotyczące sędziów było zgodne z regulacjami i wartościami Unii Europejskiej – zapewnia Grodzki. O co chodzi?
Komisja Europejska zaapelowała w piątek o powstrzymanie się od dalszych prac nad przepisami. Jak wynika ze wstępnej opinii KE, nowelizacja „godzi w praworządność i jest sprzeczna z wartościami Unii". List wysłano do najważniejszych osób w państwie m.in. marszałków Sejmu i Senatu oraz do prezydenta. Odpowiedział tylko marszałek Grodzki.