I nie chodzi o to, że formalnie w każdej z tych spraw decydujące będzie zdanie sędziów orzekających w sprawie, która przed nimi zawisła. Choćby to była procedura pytania prejudycjalnego, o umorzeniu takiej sprawy decyduje sąd, i nawet cofnięcie wniosku (pytania) nie oznacza automatycznego umorzenia. Chodzi o to, czy jest, czy już nie ma merytorycznej podstawy do kontynuowania sprawy po najnowszej nowelizacji ustawy o SN.
Czytaj także: PiS chce trwale zakończyć spór z Brukselą o SN
Nowelizacja ta przywraca do urzędowania wszystkich 22 sędziów SN, w tym troje prezesów usuniętych na wcześniejszą emeryturę. Ma ona, w zamierzeniu PiS, wygasić spory wynikłe ze zmian na szczytach Temidy i przed Trybunałem w Luksemburgu. Stanowi mianowicie, że umorzeniu podlegają postępowania wszczęte (na podstawie art. 37 § 1 i 111 § 1–1b ustawy o SN), a więc o przedłużenie orzekania lub o ustalenie istnienia stosunku służbowego czynnego sędziego SN albo NSA. Czy tak będzie?
Czytaj także: Małgorzata Gersdorf wraca do KRS
Wydaje się, że sprawy dotyczące przywróconych sędziów prowadzone w Polsce stają się bezprzedmiotowe i powinny być umorzone, dlatego że odpadł przedmiot sporu. Tego zdania jest także prof. Władysław Czapliński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, znany specjalista od prawa unijnego.