W oświadczeniu majątkowym złożonym 14 stycznia tego roku – tuż po objęciu stanowiska w rządzie – wiceminister Andrzej Gut-Mostowy wpisał (pod odpowiedzialnością karną za składanie fałszywych zeznań), że w dwóch spółkach prawa handlowego posiada po 10 proc. udziałów i wkładu. Taki limit ustala ustawa antykorupcyjna.
Wedle ogólnodostępnych danych przed wejściem do rządu Gut-Mostowy miał w spółce jawnej Sabała w Zakopanem (należy do niej hotel na Krupówkach i karczma) 47 proc. wkładu. Kolejne 3 proc. posiadała jego żona Bożena, z którą ma wspólnotę majątkową. Razem małżonkowie posiadali 50 proc. W kolejnej spółce Witów Ski (stacja narciarska w Witowie na Podhalu) minister miał 299 udziałów (51 proc. – pakiet większościowy) wartych ponad 3 mln zł – najwięcej spośród wszystkich ośmiu wspólników.
Zapytaliśmy ministra, komu i kiedy odsprzedał udziały w spółkach, by osiągnąć ustawowe 10 proc. W piątek po południu otrzymaliśmy zaskakującą odpowiedź.
„W spółce z o.o. Witów Ski posiadam 10 proc. udziałów, co nie narusza zakazu posiadania więcej niż 10 proc. udziałów w kapitale zakładowym określonego w ustawie z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Spółka Sabała jest natomiast spółką jawną, a sam fakt bycia wspólnikiem spółki jawnej nie stanowi naruszenia zakazów określonych przepisach powołanej ustawy. Dopuszczalny limit posiadanych udziałów i akcji nie dotyczy spółki jawnej" – tłumaczył Gut-Mostowy za pośrednictwem biura prasowego resortu.
Tyle że opinia wiceministra, że jako wspólnik spółki jawnej nie podlega ustawie antykorupcyjnej, kłóci się z danymi, które sam podał w oświadczeniu majątkowym ze stycznia tego roku. Minister Gut-Mostowy wpisał bowiem, że w obu spółkach, w tym jawnej Sabała, posiada wymagane 10 proc. Oświadczenie podpisał, wiedząc, że za kłamstwo może mu grozić do pięciu lat więzienia. Kiedy wytknęliśmy mu niekonsekwencję, w sobotę napisał, że „po zmianie umowy spółki z 13.01. zawartej notarialnie" jego wkłady w spółce jawnej Sabała wynoszą 10 proc. A większość posiadanego wkładu przekazał żonie. Podkreślił, że „wszystkie informacje w moich oświadczeniach majątkowych od 2005 roku jako posła, a także oświadczenie majątkowe jako sekretarza stanu ze stycznia 2020 są zgodne z prawdą i właściwymi przepisami. Stosowne organy i służby nie wnosiły zastrzeżeń".