Mimo orzeczenia rozwodu przez sąd wszelki majątek zgromadzony przez małżonków w trakcie trwania małżeństwa, który na mocy przepisów wszedł do ich małżeńskiego majątku wspólnego, stanowi nadal ich współwłasność i wymaga podzielenia w ramach, często trudnej do wypracowania, umowy zawartej między byłymi małżonkami albo w toku postępowania sądowego o podział majątku wspólnego.
Co do zasady, udziały małżonków w majątku wspólnym są równe, co oznacza, że gdy jest dzielony, każdemu z nich należy się po połowie. Gdy jednak zaistnieją pewne przesłanki ustawowe, można żądać ustalenia przez sąd nierównych udziałów, w wyniku czego każdemu z małżonków przysługiwać będzie określona procentowo lub ułamkowo część majątku wspólnego.
Kto ile z siebie dał
Pierwszym, merytorycznie zasadniczym pytaniem, na które sąd powinien znaleźć odpowiedź w toku orzekania o podziale majątku wspólnego, jest wysokość udziału każdej ze stron w majątku wspólnym. Dopiero bowiem ustalenie, czy udziały są równe czy nierówne, pozwala na prawidłowe dokonanie podziału.
Czytaj także: Podział majątku po rozwodzie: miłość na kilka lat, kredyt na zawsze
Co do zasady, sąd poprzestaje na ustaleniu, że udziały byłych małżonków w majątku wspólnym są równe, ale gdy którakolwiek ze stron postępowania żąda ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, zobowiązany jest zbadać, czy zachodzą po temu przesłanki.