Nie trzeba jednak, a w zasadzie nie powinno się, czekać z tym do uzyskania przez dziecko pełnoletności. To wnioski z niedawnego orzeczenia Sądu Najwyższego.
Kwestie te wynikły w sprawie z powództwa biologicznego ojca dziewczynki o ustalenie ojcostwa. I roszczenia z tym związane, o co mężczyzna ten wystąpił, kiedy matka wyszła już za mąż za innego mężczyznę.
Sąd rejonowy (inicjały uczestników i nazwy miejscowości celowo pomijam ze względu na ochronę prywatności) uwzględnił jego powództwo skierowane przeciwko matce małoletniej, reprezentowanej przez kuratora, i orzekł, że powód jest ojcem mającej teraz 11 lat dziewczynki. Ustalił dla dziewczynki nazwisko rodowe matki, ograniczając władzę rodzicielską ojca do współdecydowania o najważniejszych, wyszczególnionych w orzeczeniu sprawach dziecka.
Czytaj też: O tym, że jest ojcem dowiedział się od komornika
Na podstawie badań
Werdykt ten sąd rejonowy oparł na wyniku badań polimorfizmu genetycznego, które pozwoliły na ustalenie ojcostwa powoda z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością i były spójne z pozostałymi ustaleniami potwierdzającymi, że w okresie koncepcyjnym powód był jedynym partnerem matki dziewczynki. Sąd ustalił też, że początkowo powód uczestniczył w opiece nad córką, ale kiedy miała trzy lata, kontakty się urwały, gdyż w tym okresie matka poznała swojego obecnego męża i wspólnie zamieszkali. Córeczka nie jest nadal zorientowana, że mąż matki nie jest jej ojcem i uważa go za ojca.