Publikacja filmu Tomasza Sekielskiego o pedofilii w kościele zmieniła niemal natychmiast tory kampanii do Parlamentu Europejskiego. Do sprawy odnieśli się liderzy głównych sił toczących bój o zwycięstwo 26 maja.
Reakcja nie dziwi, bo wywołuje on ogromna zainteresowanie. „Zasięg w sieci 17 MLN, temat filmu jest najbardziej klikalnym tematem w serwisach newsowych" – to podsumowanie z niedzielnego poranka portalu Polityka w Sieci. Politycy wszystkich głównych sił odnoszą się do sprawy, zapowiadają zaostrzenie kar, jak Jarosław Kaczyński lub jak Grzegorz Schetyna deklarują, że „koniec zmowy milczenia". A Robert Biedroń chce powołania w tej sprawie specjalnej sejmowej komisji.
Prezes PiS odniósł się do tej dyskusji w trakcie konwencji w Szczecinie. Zapowiedział podwyższenie kar za pedofilię do 30 lat pozbawienia wolności. – Szczególnie surowo karani będą ci, którym dzieci zostały powierzone. I to dotyczy oczywiście także księży. Ale to dotyczy wszystkich, także znanych celebrytów. Nie będzie „zawiasów" za pedofilię – mówił w swoim przemówieniu.
Kaczyński chce też, by granica wieku, do której sprawca jest karany za pedofilię była wyższa. – Kara musi być wobec wszystkich. Musi być tutaj żelazny rygor. Czy przestępstwa nielicznych księży mają usprawiedliwiać atak na Kościół? Nie, to nie jest żadna podstawa – dodał.
W tym nurcie wypowiadają się też inni politycy obozu Zjednoczonej Prawicy, np. Patryk Jaki, który w niedzielę przypomniał krytykę pod adresem projektu wprowadzenia rejestru pedofili.