– W 2012 r. podjęto decyzję o tym, by wiek emerytalny w Polsce podnosić stopniowo do 67 lat. Ta decyzja została jednak cofnięta w 2017 r. To powoduje, że więcej wydajemy na emerytury, ale też mniej osób jest aktywnych zawodowo i płaci składki – mówiła w czasie seminarium zorganizowanego przez mBank i CASE prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH.
Tymczasem większość krajów unijnych w swoich systemach emerytalnych uwzględnia fakt, że żyjemy coraz dłużej i dłużej żyjemy w dobrym zdrowiu. W efekcie do 2050 r. 23 kraje podnoszą wiek emerytalny kobiet, a dziewięć – wiek emerytalny mężczyzn. Jedynie w Polsce i Rumunii wiek emerytalny kobiet będzie wówczas niższy niż mężczyzn. W 2050 r. wiek emerytalny w Polsce będzie przy tym najniższy spośród wszystkich krajów europejskich.
– Obniżenie wieku emerytalnego w Polsce ma wpływ na system emerytalny, ale też rynek pracy i całą gospodarkę. Zmniejsza zasoby pracy nawet o ponad 2 mln osób i równocześnie o tę samą liczbę zwiększa populację potencjalnych emerytów – mówiła Agnieszka Chłoń-Domińczak.
I dodała, że niewykorzystany potencjał kobiet sprawi, iż będą one miały bardzo niskie świadczenia emerytalne.