Globalny test pracy na odległość w czasach koronawirusa doprowadzi do tego, że spora część firm i pracowników przestawi się na taki tryb działania na stałe. Według firmy badawczej Gartner, nawet 30 proc. osób, które w okresie pandemii przeszły z dnia na dzień na zdalną pracę, może już nie wrócić do wykonywania obowiązków w firmowym biurze, a zwłaszcza w firmowych open space’ach.
Czytaj także: Idą potężne zwolnienia. Nawet milion osób straci pracę?
Z badań wynika, że spośród wszystkich pracowników, którzy mogliby wykonywać swoją pracę zdalnie, do tej pory robiło to tylko około 5 proc. Eksperci zakładają, że test zdalnej pracy przyniesie pozytywne wyniki i pokaże jej zalety. Jak zaznaczają eksperci firmy VMware, dostawcy technologii do zdalnej pracy, obecność pracownika w biurze nie jest dzisiaj gwarancją jego skuteczności; zbadań wynika, że znacznie ważniejszy jest swobodny dostęp do technologii i narzędzi służących do wykonywania służbowych obowiązków. Gdzie to robimy jest sprawą drugorzędną - co pokaże teraz firmom obowiązkowe przejście na zdalną pracę.
- Kierownicy będą pewniejsi, że pracownicy zdalni są produktywni a wielu pracowników po prostu zacznie preferować pracę z domu – przewiduje Brian Kropp, dyrektor badań nt. Human Resources w Gartnerze.
Według jej sondażu przeprowadzonego wśród 800 kierowników ds. HR, 88 proc. firm zaleciło swoim pracownikom pracę zdalną i prawie wszystkie (97 proc.) zawiesiły podróże służbowe, choć prawie połowa firm początkowo próbowała przeczekać pandemię prosząc pracowników o wykorzystanie zaległych urlopów wypoczynkowych czy zwolnień lekarskich. Zdaniem Kroppa widać wyraźnie, że firmy starają się wykorzystać każdą możliwą opcję, aby uniknąć teraz cięć zatrudnienia.