Rzeczpospolita: W grudniu prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko dwukrotnie spotykał się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem. Za każdym razem rozmawiano o programie „głębszej integracji", którego szczegółów nie znamy. Jak wysoka może być stawka tej integracji?
Stanisław Szuszkiewicz: Obecnie niepodległość Białorusi jest zagrożona, Łukaszenko konsekwentnie dokonuje kroków wstecz. Białoruski przywódca mówi, że jest zwolennikiem niezależności, ale w rzeczywistości podejmuje antybiałoruskie działania. Nie wiemy nic o szczegółach tych negocjacji. Pozostały do uzgodnienia trzy najważniejsze kwestie – ropa, gaz i reforma podatkowa. Gdy ostatecznie dojdą do porozumienia, będzie to oznaczało stratę niepodległości naszego kraju. Łukaszenko zdecyduje się na to, ponieważ w przeciwnym wypadku Putin go przydusi. Zakładam, że już zobowiązał się do czegoś przed Rosją, ale nie na razie nie wiadomo do czego. Nic dobrego dla Białorusi nie wróży. Trzeba jak najszybciej położyć kres tym porozumieniom „o Państwie Związkowym Białorusi i Rosji", które przekształcają Białoruś w jeden z regionów Rosji. Innego wyjścia nie ma.
Łukaszenko mówił przecież, że chce kupować rosyjską ropę i gaz według ceny, która np. obowiązuje w Smoleńsku. Kreml proponuje mu więc przekształcić Białoruś w jeden z obwodów Rosji.
Im dalej będziemy w tym tkwić, tym będzie trudniej się od tego uwolnić. Powinniśmy kupować rosyjską ropę i gaz według ceny rynkowej. Jeżeli Rosja będzie zawyżała ceny, musimy szukać innych dostawców, tak jak to robią Polska i państwa bałtyckie. Są też inne możliwości. Łukaszenko o tym nie myślał przez wiele lat i doprowadził białoruską gospodarkę do takiego stanu, że jest uzależniona od tanich rosyjskich surowców. W każdej chwili Putin może go postawić w bardzo trudnej sytuacji. Nasza gospodarka rozwija się wiele gorzej niż np. gospodarka Polski czy Estonii. By zmienić sytuację, Białoruś powinna zostać państwem demokratycznym państwem prawa. Demokracja oznaczałaby koniec rządów Łukaszenki, a on chce rządzić jak najdłużej. Co więc ma do wyboru? Rosja może mu to zagwarantować.
Dowiedz się więcej: Do "głębszej integracji" Rosji i Białorusi pozostały trzy kroki