Teresa Czerwińska, obecna szefowa Ministerstwa Finansów, będzie sprawować swoją funkcję najpóźniej do końca kwietnia tego roku – wynika z informacji „Rzeczpospolitej". – Ani prezesowi PiS, ani premierowi Mateuszowi Morawieckiemu nie udało się jej przekonać do tego, by pozostała dłużej – tłumaczy nasz rozmówca z KPRM znający sytuację. I jak dodaje, nie ma mowy o „dymisji", bo to liderzy PiS próbowali namówić Czerwińską do tego, by pozostała w rządzie co najmniej do majowych wyborów, w pełni zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo jej odejście komplikuje politycznie pozycję obozu władzy. Niektórzy nasi rozmówcy z PiS cały czas są przekonani, że jednak uda się ją zatrzymać.
Czytaj także: PiS ma powody do zmartwień
Decyzja już zapadła
Decyzja minister zapadła już kilka tygodni temu. – Czerwińska pozostała nieugięta wobec namów. Podjęła decyzję już wiele tygodni temu. W poczuciu lojalności wobec rządu zdecydowała jednak, że dokończy pracę nad tzw. programem konwergencji i odejdzie w kwietniu – podkreślają nasi informatorzy. W trakcie serii spotkań poinformowała o swojej decyzji premiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Po Wielkanocy ma pożegnać się z rządem. – Czerwińska to osoba pryncypialna. Nie zgadza się na wysoki deficyt, który będzie konieczny, jeśli rząd ma zrealizować „piątkę Kaczyńskiego". Tak samo nie chce demontażu reguły wydatkowej. Jest ekonomistą, a nie politykiem. Z jej pryncypialności zdawał sobie sprawę premier Morawiecki, gdy ją zabierał na pokład – komentuje nasz rozmówca z KPRM.
Czerwińska miała opinię eksperta i to bez własnego politycznego zaplecza. – To sprawiło, że trudno było jej się poruszać w świecie medialnych spekulacji, również dotyczących odejścia – dodaje nasz informator z PiS. Wszystko zaczęło się tak naprawdę po prezentacji przez prezesa PiS programu pięciu postulatów do zrealizowania w tym roku.
Tak jak pisała „Rzeczpospolita" w ubiegłym tygodniu, pozycja premiera Mateusza Morawieckiego jest dobra w obozie władzy i nie słabnie mimo serii sugerujących to publikacji w mediach. Prezes PiS Jarosław Kaczyński ma cenić pracowitość i zaangażowanie Morawieckiego, także w sprawach międzynarodowych. Odejście Czerwińskiej tą pozycją raczej nie zachwieje. – Na pewno jednak znajdą się przeciwnicy Morawieckiego, którzy będą wskazywać prezesowi, że to wina premiera – mówi nam poseł PiS znający wewnętrzne układy w partii. Jednak jak wynika z naszych rozmów, w ostatnich tygodniach i miesiącach temperatura sporu wewnątrz obozu władzy wręcz opadła, a wszyscy zdają sobie sprawę, że na czas podwójnej kampanii potrzebna jest konsolidacja.