Eksperci ws. brexitu: Polacy, zabezpieczcie swoje prawa

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zapowiada wiele zmian w statusie imigracyjnym dla ponad 900 tys. Polaków, którzy wybrali ten kraj na swój dom. Eksperci apelują: nie warto czekać na ostatnią chwilę - podaje Deutsche Welle.

Publikacja: 31.01.2020 09:52

Eksperci ws. brexitu: Polacy, zabezpieczcie swoje prawa

Foto: Adobe Stock

Zgodnie z uruchomionym przez brytyjski rząd w ubiegłym roku systemem osiedleńczym dla obywateli UE, osoby, które mają na koncie ponad pięć lat stałego pobytu w Wielkiej Brytanii mogą liczyć na tzw. status osoby osiedlonej, a te, które przyjechały dopiero w ostatnich latach - na status osoby tymczasowo osiedlonej.

Według danych brytyjskiego MSW, do końca grudnia 2019 roku swoje wnioski złożyło 512,3 tys. Polaków. Porównując to z szacowaną populacją - choć te dane są dalece niedokładne - daje to ledwie 56,8 proc.

Czytaj także: Zasady pobytu Brytyjczyków w Polsce po brexicie

To wynik gorszy od pozostałych największych grup migrantów, w tym Bułgarów (ponad 127 proc., co ujawnia błędy szacunków), Portugalczyków (98,7 proc.), Włochów (97,9 proc.) i Rumunów (95 proc.). Za Polakami plasują się głównie najmniejsze społeczności: Maltańczycy, Finowie, Szwedzi, ale też np. - o dziwo - Niemcy i Francuzi.

Eksperci: realny powód do niepokoju

- To już jest realny powód do niepokoju - ocenia Barbara Drozdowicz, szefowa największej polskiej organizacji pomocowej, East European Resource Centre (EERC), która prowadzi punkt bezpłatnego wsparcia w procesie aplikacji.

Pracownicy EERC przyjęli w ostatnich miesiącach ponad siedem tys. wniosków, w tym od osób o skomplikowanej sytuacji prawnej, np. z brakiem dokumentów potwierdzających pobyt lub będącymi ofiarami przemocy domowej, handlu ludźmi lub wyzysku pracowniczego.

- Ze względu na rozmiar naszej społeczności, jest ciężko dotrzeć do wszystkich. To nie jest jedna, zintegrowana grupa, ale całe spektrum społeczne: od osób samozatrudnionych, przez pracowników rolnych lub fizycznych do wysoko wykwalifikowanych profesjonalistów z londyńskiego City - tłumaczy Drozdowicz.

Ekspertka przyznaje, że szczególnym wyzwaniem będzie dotarcie do osób, które nie mają łatwego dostępu do szczegółowych informacji o zmianach, jak np. do osób starszych czy będących w domach opieki.

Ryzyko dyskryminacji lub wymuszonych powrotów

Drozdowicz wskazuje, że stworzenie w tak krótkim czasie nowego systemu imigracyjnego regulującego przyszłość obywateli UE zwiększa ryzyko wyzysku lub dyskryminacji migrantów, w tym nawet przypadkowej, wynikającej z błędnego zrozumienia przepisów.

Wbrew wcześniejszym spekulacjom dotyczącym możliwego brexodusu ostatnie szacunki populacji nie wskazują na wielkie zmiany w ciągu ostatnich miesięcy. Największy spadek (o 116 tys. osób) odnotowano w roku 2018, kiedy po raz pierwszy od rozszerzenia UE w 2004 roku populacja Polaków spadła w dwóch kolejnych badaniach.

Szefowa EERC zwraca jednak w tym kontekście uwagę na to, że Polska musi być przygotowana na ewentualne powroty nie tylko tych polskich obywateli, o których tak zabiegają politycy, ale także tych, którzy mogą mieć problemy z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.

- Część ludzi będzie chciała wrócić, głównie z powodów osobistych, ale wiele osób będzie musiało się na to zdecydować z powodów gospodarczych, prawnych lub kryminalnych, potencjalnie przerywając swoje wieloletnie życie w Wielkiej Brytanii. Co wtedy? Jaką mamy dla nich ofertę w kraju? - pyta, wyliczając problemy z dostępem do mieszkań, szkół czy publicznej służby zdrowia.

Informacja nie dociera tak szybko

W podobnym tonie wypowiada się Dorota Peszkowska ze szkockiej organizacji Feniks, która również wspiera Polaków w procesie rejestracji w systemie osiedleńczym.

Jak podkreśla, zainteresowanie wzrosło w ostatnich tygodniach, bo "wszyscy, którzy to odkładali i liczyli na to, że nie będą musieli tego zrobić wzięli się za swoje aplikacje". Ale ostrzega, że "wciąż spotyka osoby, które w ogóle nie słyszały o tym obowiązku".

- Ta informacja ewidentnie nie rozprzestrzenia się wśród społeczności migranckich tak szybko, jakbyśmy się tego spodziewali - mówi Peszkowska. Dodaje, że "czasu jest jeszcze dość dużo, ale zdarzają się osoby, którym złożenie wniosku zajmuje nawet kilka miesięcy, bo muszą zebrać dodatkowe dokumenty lub wystąpić o nowy paszport, jeśli wygasła jego ważność".

- Już teraz trzeba głośno o tym mówić i włączać w kampanie informacyjne jak najwięcej podmiotów - dodaje, wskazując m.in. na polskie kościoły, szkoły i pracodawców.

Brytyjskie obywatelstwo gwarancją na przyszłość

Dla wielu osób kolejnym krokiem po uzyskaniu statusu imigracyjnego jest przyjęcie brytyjskiego obywatelstwa, co stanowi najwyższe zabezpieczenie przed ewentualnymi zmianami. Od referendum ws. wyjścia z UE z 2016 roku, wnioski o naturalizację złożyło ponad 135 tys. Europejczyków, z czego niemal co piąty był Polakiem.

- To zrozumiałe, bo choć jest to kosztowny ruch (ponad 1,3 tys. funtów), to w ten sposób osoby mieszkające tutaj od lat gwarantują sobie wszystkie prawa na zawsze - tłumaczy prezes Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego (POSK) w Londynie, Joanna Młudzińska.

Jak zaznacza, współczesne decyzje dotyczące drugiego obywatelstwa są podyktowane głównie pragmatyzmem i diametralnie różnią się od emocjonalnych dyskusji na ten temat toczonych przez polskich imigrantów i uchodźców z okresu drugiej wojny światowej.

Młudzińska przypomina też, że część osób odbierała wówczas przyjęcie brytyjskiego paszportu jako sprzeczne z walką o wolną Polskę. - Dzisiaj regularnie trafia się na rodziny, szczególnie mieszane etnicznie lub narodowościowo, gdzie traktowane jest to w sposób znacznie bardziej praktyczny, a domownicy mają po trzy obywatelstwa - stwierdza.

Szefowa POSK ostrzega jednak przed rosnącym podziemiem imigracyjnym, gdzie osoby bez odpowiednich uprawnień oferują wsparcie przy wypełnianiu dokumentów i oczekują uregulowania wysokich, nierynkowych opłat.

- W obliczu napięcia wywołanego brexitem część osób jest gotowa iść na skróty, byle rozwiązać to jak najszybciej. To może odbić się jednak czkawką - mówi, wskazując na przykłady osób, które wydały setki funtów, a ich sprawy wciąż nie zostały rozwiązane.

Termin rejestracji w systemie osiedleńczym UE upływa z końcem czerwca 2021 roku. Nowe przepisy imigracyjne będą mogły wejść już wcześniej: nawet od początku 2021 roku, kiedy skończy się okres przejściowy towarzyszący opuszczeniu Wspólnoty.

Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla tysięcy właścicieli gruntów ze słupami
Konsumenci
To koniec "ekogroszku". Prawnicy dla Ziemi: przełom w walce z ekościemą
Edukacja i wychowanie
Nie zdał egzaminu, wygrał w sądzie. Wykładowcy muszą przestrzegać zasad
Sądy i trybunały
Pomysł Szymona Hołowni nie uratuje wyborów prezydenckich
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10