Stopy procentowe bez zmian. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej

Zgodnie z przewidywaniami Rada Polityki Pieniężnej (RPP) utrzymała na środowym posiedzeniu stopy procentowe na niezmienionym poziomie.

Publikacja: 12.03.2025 15:22

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

To już 16. posiedzenie RPP z rzędu bez zmiany stóp procentowych. Referencyjna stopa NBP jest utrzymywana na poziomie 5,75 proc. od października 2023 r. Ba, przez większość tego czasu Rada Polityki Pieniężnej jest niemal jednogłośna – od około roku pojawia się wyłącznie wniosek o podwyżkę stóp o 200 punktów bazowych, popierany tylko przez Joannę Tyrowicz, odrzucany przez dziewięcioro pozostałych członków Rady.

Środowa decyzja RPP była spodziewana, oczekiwały jej wszystkie zespoły analityczne ankietowane przez „Rzeczpospolitą” i „Parkiet”. Brak przesłanek dla obniżek stóp procentowych (a tym bardziej podwyżek) prezes NBP akcentuje od miesięcy.

Glapiński w lutym: nie ma przesłanek za obniżką stóp procentowych

Od dawna Adam Glapiński podkreśla, że RPP potrzebuje stabilizacji inflacji i prognoz jej niezakłóconego trendu spadkowego w kolejnych kwartałach. Tymczasem inflacja w styczniu wybiła do poziomu 5,3 proc. (najwyżej od ponad roku), a w marcu ma wejść na tegoroczny szczyt, zapewne w okolicach 5,5-5,6 proc. Dopiero potem ma spadać, ale Radzie bruździ obawa, że w czwartym kwartale ponownie odbije w pobliże 5 proc. po ewentualnym odmrożeniu cen energii.

- Uwolnienie cen energii od października, w połączeniu z ożywieniem gospodarczym, szybkim wzrostem płac i bardzo luźną polityką fiskalną, może zwiększyć ryzyko utrwalenia się znacząco podwyższonej inflacji – ostrzegał w lutym prezes NBP dodając, że Rada Polityki Pieniężnej „musi prowadzić politykę pieniężną tak, aby nie dopuścić do utrwalenia się oczekiwań inflacyjnych na podwyższonym poziomie”. Kolejna konferencja Glapińskiego odbędzie się w czwartek 13 marca.

Zawarte w komunikacie po posiedzeniu pierwsze zręby najnowszej projekcji inflacyjnej (cały dokument poznamy za kilka dni) sugerują, że NBP nadal bazuje w swoim prognozach na założeniu ponownego wzrostu inflacji od października. Z podanych szacunków wynika bowiem, że bank centralny spodziewa się średniej inflacji w całym 2025 r. na poziomie 4,9 proc. (taka projekcja jest spójna z założeniem odbicia inflacji w ostatnim kwartale). 2026 i 2027 r. mają przynieść dezinflację – średnio dynamika cen ma być na poziomie kolejno 3,4 i 2,5 proc.

"W ocenie Rady w bieżącym roku inflacja będzie wyraźnie wyższa od celu inflacyjnego NBP, do czego przyczynią się efekty wcześniejszego wzrostu cen energii, wzrosty stawek akcyzy i cen usług administrowanych, a także dalsze odmrożenie cen energii w II połowie 2025 r. W najbliższych kwartałach podwyższona pozostanie prawdopodobnie także inflacja bazowa, w warunkach dalszego ożywienia gospodarczego, przy wyraźnym wzroście popytu krajowego" – napisano w komunikacie po posiedzeniu RPP.

Czytaj więcej

Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole BP: W Unii idziemy w kierunku luzowania reguł fiskalnych

Ekonomiści wierzą w obniżki stóp

W scenariuszu odbicia inflacji w ostatnim kwartale szanse na obniżki stóp w tym roku są znikome. Jednocześnie rynek i większość zespołów analitycznych uważa, że przestrzeń na cięcie stóp jeszcze się w tym roku (zapewne w jego drugiej połowie) pojawi. Tę wiarę podsycają kolejne sygnały z rządu, że po wrześniu mrożenie będzie kontynuowane (albo taryfy spadną tak bardzo, że gospodarstwa domowe nie zobaczą na rachunkach zakończenia działań osłonowych) i inflacja nie wzrośnie. Mówiła o tym kilka dni temu minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Na dziś średnia prognoz ekonomistów dla głównej stopy NBP na koniec roku to 5 proc. (tj. o 75 punktów bazowych niżej niż obecnie).

Czytaj więcej

Ceny energii spadną. Jest deklaracja giganta

Za i przeciw obniżkom stóp procentowych przez RPP

Poza obawami o górkę inflacyjną w ostatnim kwartale, RPP ma jeszcze w talii kilka kart z argumentami za brakiem obniżek stóp. Po pierwsze: prognozy inflacji bazowej, sugerujące jej względną stabilizację w okolicach 4 proc. do końca roku. Po drugie, a w związku z pierwszym: wciąż wizję wysokiej dynamiki wynagrodzeń. Dokładne liczby poznamy w nowej projekcji inflacyjnej, ale można zakładać, że będzie to dynamika w okolicach 9 proc. średnio w tym roku. To niby wyraźnie mniej (nominalnie, ale też realnie) niż w 2024 r., ale wciąż dużo. Po trzecie: niepewność geopolityczna. Po czwarte: dobre prognozy wzrostu gospodarczego, oparte na ożywieniu inwestycyjnym i solidnym popycie konsumenckim. Nowa projekcja NBP w centralnym scenariuszu zakłada, że PKB Polski urośnie realnie w 2025 r. o 3,8 proc. To prognoza o 0,4 pp. wyższa niż w poprzedniej projekcji, z listopada 2024 r. W 2026 r. PKB Polski ma urosnąć o 3 proc., a w 2027 r. o 2,3 proc.

Z drugiej strony, przynajmniej część z tych argumentów można zbijać – np. prognozy inflacji z wyłączeniem czynników jednorazowych i niezależnych od NBP (np. podwyżek taryf za energię czy akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe) sugerują jednak tendencję spadkową w kolejnych kwartałach. Jednocześnie mniej restrykcyjna polityka monetarna byłaby wsparciem w realizacji długoterminowych wyzwań przed polską gospodarką.

Miesiąc temu w te tony w rozmowie z „Rzeczpospolitą” uderzał Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego: - Jest pytanie, czy w świetle zagrożeń dla europejskiej gospodarki – co może spowodować, że dalsze ożywienie w Polsce będzie dość rachityczne – i biorąc pod uwagę, że według większości dostępnych prognoz inflacja w średnim terminie w Polsce jednak będzie w granicach dopuszczalnych odchyleń od celu [1,5-3,5 proc. – red.] - należy utrzymywać tak duży stopień restrykcyjności polityki pieniężnej w Polsce jak obecnie. A tym bardziej: czy należy pozwolić na to, aby ona stała się jeszcze bardziej restrykcyjna, tłumiąc ożywienie gospodarki i utrudniając transformację polskiej gospodarki, niezbędną wobec globalnych wyzwań – mówił.

Piotr Bujak zauważał, że jeżeli podstawowe stopy procentowe NBP nie zostaną obniżone już w trakcie tego roku, to realna stopa procentowa będzie wzrastać. - To, w połączeniu z postępującą, realną efektywną aprecjacją kursu złotego, a także z następującym w tle zacieśnianiem ilościowym, czyli z wygasaniem portfela papierów wartościowych zakupionych przez bank centralny w trakcie pandemii, oznacza istotne zaostrzenie ogólnych warunków monetarnych w polskiej gospodarce – komentował główny ekonomista PKO BP. 

To już 16. posiedzenie RPP z rzędu bez zmiany stóp procentowych. Referencyjna stopa NBP jest utrzymywana na poziomie 5,75 proc. od października 2023 r. Ba, przez większość tego czasu Rada Polityki Pieniężnej jest niemal jednogłośna – od około roku pojawia się wyłącznie wniosek o podwyżkę stóp o 200 punktów bazowych, popierany tylko przez Joannę Tyrowicz, odrzucany przez dziewięcioro pozostałych członków Rady.

Środowa decyzja RPP była spodziewana, oczekiwały jej wszystkie zespoły analityczne ankietowane przez „Rzeczpospolitą” i „Parkiet”. Brak przesłanek dla obniżek stóp procentowych (a tym bardziej podwyżek) prezes NBP akcentuje od miesięcy.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Rusza posiedzenie RPP. Ekonomiści nie mają wątpliwości ws. stóp procentowych
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy w UE i strefie euro w górę, Polska wśród liderów
Dane gospodarcze
Po cięciu stóp procentowych szefowa EBC mówi, czego można się spodziewać w polityce pieniężnej
Dane gospodarcze
„Średnia krajowa" to nie wszystko. Tyle zarabiają Polacy według nowych danych GUS
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Dane gospodarcze
Rewelacyjne dane o PMI Polski. Najgorsza w historii passa wreszcie przerwana