Wspólnym mianownikiem łączącym pandemię Covid-19 i brexit jest właśnie pojęcie szoku i spowodowanego nim kryzysu. Brexit to szok zewnętrzny w stosunku do systemu gospodarczego, ale wywołany przez zachowania człowieka, a właściwie zbiorowe zachowania ludzi. Pandemia natomiast to także szok zewnętrzny, który jednak wynika z przyczyn środowiskowych, przyrodniczych, a nie jest bezpośrednio generowany przez działania ludzi.
Oba szoki mogą wywołać w gospodarce zjawiska kryzysowe, objawiające się obniżeniem poziomu działalności gospodarczej i w efekcie poziomu dobrobytu. Jak te dwa przykłady turbulencji oddziałują na gospodarkę polską, na sytuację makroekonomiczną, a przede wszystkim na działania firm?
Gospodarka polska w 2020 r.
Aby pokazać tło, na jakim polskim firmom przychodzi zmagać się z szokiem określanym jako brexit, zarysujemy najważniejsze makroekonomiczne skutki dla gospodarki polskiej wynikające z kryzysu gospodarczego wywołanego przez pandemię Covid-19. Wstępne wyniki gospodarki polskiej uzyskane w 2020 r. zaskakują, i to raczej pozytywnie. Jako dobry wynik odbierany jest zanotowany w 2020 r. spadek PKB w relacji do 2019 r. o 2,8 proc. Na tle innych krajów, zwłaszcza członków Unii Europejskiej (średnio unijny PKB spadł o ponad 7 proc.), to duży sukces. Prognozuje się, że w 2021 r. wzrost PKB wyniesie 4,2 proc., choć w dużym stopniu będzie to statystyczny efekt niskiej bazy z poprzedniego roku.
Wzrost bezrobocia był w 2020 r. mniejszy od oczekiwań. Stopa bezrobocia w Polsce zwiększyła się z 5,1 do 6,2 proc. Prognozy na 2021 r. nie zakładają istotnych zmian stopy bezrobocia.
Na uwagę zasługują relatywnie niezłe wyniki polskiego handlu zagranicznego w 2020 r. Według wstępnych danych GUS wartość eksportu wyniosła 269,9 mld dol. (+1,1 proc.), a import 256,2 mld dol. (–3,6 proc.). Przewidywania na 2021 r. są optymistyczne.