Ratownicy etatowi z kolei coraz częściej biorą zwolnienia lekarskie w geście protestu - podaje lokalny portal poranny.pl.
Wypowiedzenia umów złożyli ratownicy m.in. z Białegostoku, Moniek, Hajnówki i Sokółki, którzy podlegają pod Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku.
Może to oznaczać, że od września WSPR w Białymstoku będzie miała kadrę mniejszą prawie o połowę, bo przy umowach kontraktowych obowiązuje miesięczne wypowiedzenie.
- Mamy już dość. Prowadziliśmy pertraktacje z dyrekcją, ale bezskutecznie. Nie godzimy się na pracę za 24,5 zł za godzinę, dlatego postanowiliśmy działać solidarnie – powiedział portalowi jeden z ratowników medycznych z Białegostoku.
Bogdan Kalicki, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku zapewnił, że na razie sytuacja się nie zmienia i bezpieczeństwo pacjentów nie jest w żaden sposób zagrożone.