– Ten przepis tak naprawdę nie stanowi niczego nowego. Pierwotne założenia przepisów dotyczące charakterystyki energetycznej budynków zawierały bardzo podobne sformułowania. Pod naciskiem opinii publicznej i uwag, że nowe prawo podwyższy koszty nabycia nieruchomości, wycofano się z tych rozwiązań. Obowiązek sporządzenia świadectwa dla sprzedawanej nieruchomości rozwodniono poprzez sformułowanie, że strony transakcji mogą z niego zrezygnować – opisuje adwokat Paweł Zimiński, partner zarządzający w kancelarii RK Legal.
I jednocześnie dzieli się przemyśleniami, jak dziś system certyfikacji działa. A działa źle. – Jakość wydanych świadectw jest niska. W większości nie oddają one faktycznego zapotrzebowania danej nieruchomości na energię, ponieważ ich sporządzenia nie poprzedza nawet wizja lokalna. Sporządzane są na podstawie algorytmów i podają uśrednione wartości. Projekt natomiast w tym zakresie niestety wiele nie zmienia. Mówi wprawdzie o grzywnach, ale moim zdaniem one nie wymuszą na autorach świadectw profesjonalizmu – wskazuje mec. Zimiński.
Potrzebę zmian w tym zakresie dostrzega również dr inż. Dorota Bartosz z Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego PLGBC, która jednak mocno kibicuje obecnym propozycjom resortu rozwoju.
– Od 2009 roku, czyli od kiedy w Polsce obowiązują świadectwa charakterystyki energetycznej, czekam na moment, gdy obowiązek ich sporządzania będzie obligatoryjny. Dzięki świadectwom konsumenci będą świadomi, ile realnie wyniosą ich koszty eksploatacyjne nabywanej nieruchomości. Co w efekcie może ich skłonić do zakupu droższego mieszkania, ale z lepszą charakterystyką energetyczną. Co z kolei może wpłynąć na ceny mieszkań: te o gorszych parametrach powinny być tańsze. Popularyzacja certyfikatów może też zmobilizować do przeprowadzania termomodernizacji zasobu budowlanego – podkreśla Dorota Bartosz.
Nie na siłę
Entuzjastą edukowania o efektywności energetycznej poprzez przymuszanie nie jest już adwokat Maciej Górski, prowadzący w Warszawie kancelarię adwokacką, specjalizujący się w prawie nieruchomości.
– Obowiązek odmowy dokonania czynności notarialnej w przypadku nieprzekazania świadectwa jest zbyt daleko idący, może naruszać prawo własności, a na pewno niepotrzebnie skomplikuje obrót. Niewątpliwie efektywność energetyczna budynków jest bardzo ważna dla ochrony środowiska, podobnie jak upowszechnianie informacji oraz budowanie świadomości społecznej w tym zakresie. Zrozumiałe jest więc dążenie do wymuszenia na właścicielach sporządzenia stosownych ocen, których wyniki są zawarte w świadectwach. Jednak uzależnienie obrotu od sporządzenia świadectwa jest nieadekwatne – mówi.