Gdańsk nie jest jedyny. Na stronie internetowej stołecznego Urzędu Miasta można znaleźć nawet komunikat w tej sprawie. Zachęca się w nim do regulowania rocznej opłaty do końca marca.
– Ludzie mają więc mętlik w głowie. Płacić czy nie płacić? I o co chodzi z przekształceniem użytkowania wieczystego– wyjaśnia Piotr Pałka, radca prawny. – Niestety, przepisy nie rozwiązują tego problemu – dodaje mec. Pałka.
Do kwestii tej odnosi się art. 20 ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Wynika z niego jedynie, że tam, gdzie doszło do przekształcenia prawa użytkowania wieczystego we własność, opłatę przekształceniową za 2019 r. płaci się do 29 lutego 2020 r. Przepis nic nie mówi, co w sytuacji, gdy do uwłaszczenia nie doszło.
– Problemu by nie było, gdyby przepisy zobowiązywały samorządy do wydania zaświadczeń potwierdzających przekształcenie do końca marca tego roku. I wtedy wszystko byłoby jasne. Tak się jednak nie stało – tłumaczy mec. Pałka.
Najlepiej policz sam
– Każdy musi sam skalkulować, co mu się bardziej opłaca. Jeżeli do końca marca zapłaci roczną opłatę, będzie mu lżej w przyszłym roku, gdyby się okazało, że nie doszło do uwłaszczenia – wyjaśnia Ronald Dudziuk.
– Nie w każdym wypadku dojdzie do przekształcenia. Prawdopodobnie nie obejmie ono np. bloków w Gdańsku stojących w granicach portu. Gdyby do przekształcenia nie doszło, właściciel lokalu w przyszłym roku będzie musiał zapłacić w 2020 r. dwie roczne opłaty z tytułu użytkowania wieczystego gruntów, a do opłaty za 2019 r. dojdą jeszcze odsetki. A to może być już spora kwota. Gdyby natomiast do uwłaszczenia doszło, to pieniądze z rocznej opłaty zostaną przeksięgowane na poczet opłaty przekształceniowej – tłumaczy Ronald Dudziuk.