Coraz więcej marek
Realnym wskaźnikiem pokazującym rosnące kłopoty z dostępnością pojazdów okazuje się także zjawisko spadającego reeksportu aut osobowych. – W tym roku jego udział nie przekroczył w żadnym miesiącu 10 proc., a w lipcu reeksport spadł po raz pierwszy od lat poniżej 7 proc. – informował w środę Samar.
O ile jeszcze w kwietniu problem ograniczonej dostępności samochodów miał dotyczyć wybranych marek i części modeli, o tyle obecnie obejmuje praktycznie już cały rynek. Według Carsmile wydłużenie terminów odbioru widać zarówno w przypadku najbardziej popularnych w Polsce marek – Toyoty, Skody, KIA czy Hyundaia – jak i marek premium, jak BMW czy Mercedes. O mniejszej dostępności samochodu często ma decydować konkretny element wyposażenia. Obecnie na opóźnienia w dostawach duży wpływ mają: automatyczne skrzynie biegów, systemy multimedialne, światła LED, dachy panoramiczne czy wyświetlacze LCD.
Przyczyną są utrzymujące się ograniczenia w dostawach półprzewodników i układów scalonych. Przemysł motoryzacyjny zmniejszył na nie zamówienia w drugim kwartale ub.r., gdy produkcja samochodów z powodu pandemii spadła o 32 proc. A gdy później wzrosła, fabryki półprzewodników były już zasypane zleceniami od producentów elektroniki konsumenckiej, na którą popyt w czasie lockdownów mocno wzrósł.
Kryzys potrwa dłużej
Mimo upływu czasu sytuacja na rynku półprzewodników wciąż daleka jest od unormowania, a producenci samochodów nie mogą ustabilizować produkcji. Według serwisu Automotive News Europe na największym w Europie rynku niemieckim ożywienie widoczne jeszcze w pierwszej połowie roku mocno wyhamowało w lipcu, gdy liczba rejestracji nowych samochodów spadła o 25 proc. r./r., do niespełna 236,4 tys.
– Sprzedaż ucierpiała przez brak mikroprocesorów, który spowodował przestoje w produkcji – poinformowało stowarzyszenie importerów VDIK. Jego prezes Reinhard Zirpel przyznał, że członkowie stowarzyszenia mają zaległości w zamówieniach, a potencjał rynku nie jest wykorzystany przez problemy w łańcuchu dostaw.
BMW, które po dobrych wynikach kwartalnych podniosło prognozę zysków na 2021 r. ostrzegło jednocześnie, że globalny niedobór półprzewodników wpłynie na wyniki w drugiej połowie roku. Podobne ostrzeżenia wystosowali jego niemieccy rywale – Volkswagen i Daimler. Ten ostatni zapowiedział, że kryzys może przeciągnąć się do 2022 r. Jak podaje AutomotiveSuppliers.pl, koncern przedłużył do końca bieżącego tygodnia częściowe przestoje w fabrykach w Bremie i Sindelfingen. Stoją zakłady w Rastatt i węgierskim Kecskemét, przy czym na Węgrzech produkcja ma ruszyć dopiero w połowie sierpnia. W końcu lipca produkcję przerywały polskie fabryki Volkswagena w Poznaniu i we Wrześni.