Szef resortu zdrowia był w Polsat News pytany o opinię, że liczba zgonów w ubiegłym roku, wyższa o 1/6 od notowanej w poprzednich latach to dowód na to, że "lockdown zabija". Z danych GUS i Ministerstwa Zdrowia wynika, że liczba zgonów wzrosła znacznie bardziej, niż wynikałoby to tylko z danych o śmiertelności wśród osób zakażonych koronawirusem.
Adam Niedzielski powiedział, że z twierdzeniem "lockdown zabija" nie zgadza się "absolutnie". - To hipoteza, która jest nieudowodniona, która jest nadużyciem. Wiele takich nadużyć intelektualnych pojawia się w dyskusji o pandemii - oświadczył.
Czytaj także:
Izrael: Wątpliwości co do skuteczności pierwszej dawki szczepionki przeciw COVID
- Jestem przekonany, i mówię to z całą stanowczością, że jeżeli nie ograniczenia i restrykcje związane z handlem, z restauracjami, czyli ten sposób regulowania, który sobie narzuciliśmy (...), jeżeli nie ta polityka, to jestem przekonany, że ta fala sama z siebie by się nie wygasiła; jeśli by się wygasiła, to byłaby na poziomie zdecydowanej liczby zachorowań i mogę twierdzić z dużą dozą pewności, bo tak wskazują nam modele matematyczne, które stosujemy do symulowania przebiegu pandemii, żebyśmy byli cały czas na poziomie bardzo dużej liczby zachorowań - mówił.
Minister dodał, że w grudniu rząd poluzował restrykcje w handlu, "ale handel jest najmniej w tej hierarchii branż narażony na ryzyko transmisji wirusa, choć oczywiście to ryzyko występuje".