Przepisy o odpowiedzialności za produkt niebezpieczny mamy od lat. Nie jest jednak przesądzone, czy poszkodowany może w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia żądać zadośćuczynienia pieniężnego. Nie wiadomo też, czy to na poszkodowanym spoczywa ciężar udowodnienia, z powodu jakiej wady produkt wyrządził krzywdę.
O rozstrzygnięcie tych kwestii zwrócił się do SN poznański Sąd Okręgowy.
Rozpatruje on w drugiej instancji sprawę Sebastiana S., który w zakładzie należącym do koncernu samochodowego uległ wypadkowi na skutek wybuchu szklanej butelki 0,33 l z wodą gazowaną dostarczoną przez pracodawcę, kiedy odkręcał nakrętkę. Kawałki z rozbitej butelki zraniły go w twarz i ramię, i chociaż po pewnym czasie wrócił do pracy, nie ma czucia w ramieniu od nadgarstka do łokcia.
Czytaj także: Poszkodowany produktem niebezpiecznym ma szansę na zadośćuczynienie
Zespół powołany przez pracodawcę w celu ustalenia okoliczności wypadku stwierdził, że ze względu na rozdrobnienie szkła na małe odłamki i rozsypanie ich na kilkanaście metrów niemożliwe było wykonanie ekspertyzy.