Sektor nieruchomości oferuje inwestorom nie tylko mieszkania i lokale usługowe. Ci z chudszym portfelem i ci bardziej ostrożni mają do wyboru stanowiska parkingowe i garaże.
– Warto szukać miejsc z dużym popytem – radzi Marcin Krasoń, ekspert Obido.pl. – Jeśli w okolicy jest wiele bloków, na ulicach zaś nie ma miejsc parkingowych, to zapotrzebowanie na nie najprawdopodobniej będzie. Jeszcze lepiej, gdy wokół jest dużo biur, szczególnie w strefie płatnego parkowania.
Dziesięć lat na zwrot
Jak podaje Marcin Krasoń, najtańsze miejsca garażowe w dużych miastach to wydatek rzędu 15–20 tys. zł. – Na niektórych osiedlach stawki wynoszą i 40 tys. zł – mówi. – Część deweloperów oferuje zniżki przy zakupie dwóch miejsc. Zwykle jednak taka promocja obowiązuje przy zakupie mieszkania, a nie zakupie inwestycyjnym parkingu – zastrzega.
Krasoń przyznaje, że inwestycja w miejsce garażowe może być alternatywą dla zakupu mieszkania na wynajem.
– Kusi znacznie niższa bariera wejścia – zwraca uwagę. – Trzeba jednak rozważnie podejmować decyzje. Kalkulacja rentowności powinna być oddzielna dla każdego miejsca. Różne są bowiem koszty utrzymania takich nieruchomości. Na niektórych osiedlach sam czynsz przekracza 100 zł. Gdy doliczymy podatek od nieruchomości i użytkowanie wieczyste, koszty dochodzą do 200 zł. Za wynajem stanowiska dostaniemy 250–300 zł. Opłacalność bardzo się waha w zależności od osiedla – podkreśla.