Zuanna Dąbrowska: Świece już nie płoną w Pałacu

Nic dobitniej nie pokazuje, jak odległy jest od polityki Lecha Kaczyńskiego obecny prezydent, niż brak zapalonych świec w święto Chanuka.

Publikacja: 30.12.2019 21:00

Zuanna Dąbrowska: Świece już nie płoną w Pałacu

Foto: Fotorzepa/ Piotr Kala

W tym roku chanukowe świece nie zapłonęły ani w Pałacu Prezydenckim, ani w Sejmie. Tradycję tę w Pałacu zapoczątkował prezydent Lech Kaczyński. W tym roku początek żydowskiego święta wypadał 22 grudnia, a prezydent Andrzej Duda wyjechał już wtedy z rodziną na święta – tłumaczy kancelaria głowy państwa.

Sejmowi też przeszkodził kalendarz i „kwestie techniczne”. Bo wyjechali posłowie.

Dowiedz się więcej: Pierwszy raz od lat władze nie obchodziły Chanuki

Uroczystość w minionych latach miała charakter symboliczny i uroczysty. Świadczyła o ciepłych relacjach zarówno ze wspólnotą żydowską w Polsce, jak i z Izraelem. Nie da się jednak ukryć, że wśród osób o nastawieniu antysemickim i grupek radykalnej prawicy budziła złość, najczęściej wyrażaną na forach dyskusyjnych w internecie.

Czy obawy przed oburzeniem skrajnej prawicy wiążą się z tym, że PiS walczy z Konfederacją o jej elektorat w przeddzień wyborów prezydenckich? Czy Andrzeja Dudy nie stać w tym roku na zdjęcie w jarmułce przy zapalaniu świec, bo nie chce być obiektem prawicowego hejtu?

Jakim przymiotnikiem określić można stosunek obecnej władzy do środowisk żydowskich, jeśli dodamy do tego jeszcze brak nominacji dla zwycięzcy konkursu na dyrektora Muzeum Polin prof. Dariusza Stoli? Chyba już trudno mówić o nim „ciepły”, bo wygląda to po prostu źle.

Zapalenie świec to nie jest zgoda na realizację żądań amerykańskich środowisk zwrotu bezimiennego mienia żydowskiego. To nawet nie jest przyznanie racji tym historykom, którzy analizują udział Polaków w Zagładzie. Bo to wymagałoby debaty na temat dochodzenia do prawdy, której państwo polskie nie prowadzi. Ale świece?

Nawet jeśli w tym roku trudniej było zorganizować uroczystość, to trzeba się było postarać. Nie było potrzebnych 460 posłów, wystarczyło kilkanaście osób. A jeśli nie mógł prezydent, bo wyjechał – w uroczystości mógł wziąć udział premier. Polityka składa się z gestów, a brak tych pozytywnych oznacza, że dzieje się coś złego, nawet jeśli tylko przez zaniedbanie. A o tym grzechu – zaniechania – naucza przecież katolicki Kościół.

Komentarze
Marek Kozubal: Macierewicz, zdrada dyplomatyczna i Rosjanie
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Zrozumiałe, że ambasador jest niemile widziany. Ale jak uratować relacje z Węgrami?
Komentarze
Estera Flieger: Mamy za co chwalić III RP
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Jak Jarosław Kaczyński parcianą retoryką wojował
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Noworoczne orędzie i życzenia polityków jak wypowiedzenie wojny polsko-polskiej
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay