– Trend spadkowy jest obserwowany od ponad dekady, ale spadek z 2020 r. był ponaddwukrotnie niższy niż rok wcześniej – mówi Konrad Wacławik, Head of Retailer Services Poland. – Odwrotny trend towarzyszył supermarketom i dyskontom, ale to średnich sklepów spożywczych przybyło w 2020 r. najwięcej – blisko 600 placówek – dodaje.
Pandemia małym sklepom pomogła. – Dotychczas klienci nie mieli często świadomości, jak dużo te sklepy oferują. Aż do najtwardszego lockdownu na przełomie marca i kwietnia 2020 r., kiedy to Polacy zauważyli, jak strategiczne są z ich perspektywy małe sklepy oraz jak są potrzebne – mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
Oferta w dyskoncie to ok. 3 tys. pozycji, a w małym sklepie 5–6 tys., a czasami nawet 9 czy 10 tys., plus lokalne marki. – W dyskontach znaczny procent sprzedaży to marka własna. Nic w tym złego, tylko prowadzi do ujednolicenia oferty. Statystyczny producent żywności do dyskontu dostarcza dwa–trzy produkty ze swego portfolio, a do małego sklepu znacznie więcej, przynajmniej kilkakrotnie – dodaje.
Kolejna zmiana w tle
Zdecydowanie wśród małych sklepów prowadzi Żabka: ma już ponad 7 tys. placówek. W 2020 r. pojawiło się tysiąc nowych, a plan na ten rok zakłada co najmniej podobną liczbę. – Nawet 40 proc. Polaków mówi, że tam kupuje, choć niewiele osób planuje tam wizytę. To typowe miejsce na impulsowe zakupy – mówi Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry, które jest polskim partnerem YouGov. – Niemniej, choć małe sklepy zyskały na pandemii, nic nie jest dane na zawsze, zwyczaje zakupowe ciągle ewoluują. Polacy odczuli w kieszeniach ostatni rok, więc tym uważniej oglądają każdy wydatek. Nie da się ukryć, że to hipermarkety czy dyskonty oferują najbardziej okazyjną możliwość zrobienia zakupów – dodaje.
Już to widać, jak wynika z danych CMR Panel. W kwietniu 2021 r. wartość sprzedaży w sklepach do 300 mkw. była 8,3 proc. niższa niż w kwietniu 2020 r., mimo iż liczba transakcji wzrosła o 8,7 proc.
– W porównaniu z marcem 2021 r. liczba klientów odwiedzających sklepy małego formatu była o 2 proc. niższa, a wartość sprzedaży utrzymała się na podobnym poziomie – mówi Elżbieta Szarejko, analityk CMR. – W ujęciu r./r. sprzedaż w sklepach małoformatowych była znacznie niższa; w kwietniu 2020 r. stały się często głównym miejscem robienia zakupów, w tym przedświątecznych – dodaje. Podkreśla, iż w miarę oswajania się z nową sytuacją klienci wrócili do wcześniejszych zwyczajów, dlatego w kwietniu 2021 r. obroty małych sklepów były znacznie niższe niż rok wcześniej.