Zapowiedź 200-proc. ceł na wyroby alkoholowe z Unii Europejskiej trafiające na rynek amerykański wywołał wśród producentów spory popłoch. USA są światowym liderem pod względem importu i konsumpcji wina, sprowadzają rocznie ponad 12,3 mln hl, w czym zdecydowanie dominują wina z Unii Europejskiej, głównie francuskie i włoskie. Konsumpcja wina w USA to ponad 33,3 mln hl, co czyni ten rynek największym na świecie.
Whisky za wino
Amerykańskie cła to odpowiedź na 50-proc. stawkę, jaką Unia Europejska nałożyła na amerykańską whisky. Te zaś zostały wprowadzone w odpowiedzi na 25-proc. amerykańską taryfę na stal i aluminium, w tym również z UE.
Czytaj więcej
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział 13 marca, że nałoży 200 proc. cła na wszystkie wina i inne produkty alkoholowe pochodzące z krajów UE, jeśli Bruksela nie zniesie cła na whisky – informuje Reuters.
W przypadku modnych alkoholi to także ogromne wyzwanie dla europejskich firm. Jeśli cła wejdą w życie, spowodują poważne szkody dla wszystkich producentów oraz wszystkich podmiotów w łańcuchu wartości. Zagrożone będą liczne miejsca pracy, zwłaszcza w obszarach wiejskich. Dla unijnych producentów alkoholi rynek amerykański stanowi niemal jedną trzecią wartości całkowitego eksportu – wyjaśnia Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. – Produkty spirytusowe odgrywają również istotną rolę w eksporcie unijnego sektora rolno-spożywczego do USA i w ogólnych relacjach handlowych między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Dla polskich producentów wódek rynek amerykański jest drugim co do wielkości rynkiem eksportowym, z rocznym eksportem sięgającym 20 mln euro.