Choć wzrost importu również przyspieszył (do 11,2 proc. rok do roku z 8,5 proc. w kwietniu), Polska po raz czwarty w ostatnich pięciu miesiącach odnotowała nadwyżkę w handlu towarowym. To rzuca cień wątpliwości na dominujące dotąd w scenariuszach ekonomistów na ten rok założenie, że silny popyt wewnętrzny w połączeniu ze słabością popytu zagranicznego doprowadzą do pogorszenia salda handlowego Polski, co negatywnie wpłynie na tempo wzrostu gospodarczego.
Tym, co w prognozach ekonomistów w ostatnim czasie się nie zmieniło, jest przekonanie, że nadal szybko rosła będzie konsumpcja. Uczestnicy konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego roku przeciętnie przewidują, że w najbliższych czterech kwartałach wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych będą rosły w tempie 4,3 proc. rok do roku. Dla porównania, w minionych dwóch latach zwiększały się w średnim tempie 4,5 proc.
Boom konsumpcyjny trwa za sprawą szybkiego wzrostu dochodów gospodarstw domowych, któremu sprzyja dobra koniunktura na rynku pracy oraz transfery socjalne. Konsekwencją silnego popytu konsumpcyjnego jest jednak przyspieszająca inflacja. W czerwcu, jak podał w poniedziałek GUS, wyniosła ona 2,6 proc. rocznie, najwięcej od 2012 r., po 2,4 proc. w maju. Wyraźnie, z 1,7 do 1,9 proc., wzrosła przy tym tzw. inflacja bazowa, nieobejmująca cen energii i żywności. Ceny samych usług wzrosły zaś aż o 3,9 proc. rok do roku, po 3,3 proc. w maju.
– W kolejnych miesiącach inflacja przejściowo spadnie, jesienią wyniesie około 2,1 proc. rok do roku – przewiduje Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK, tłumacząc, że przyczyni się do tego spadek tempa wzrostu cen paliw, a po wakacjach także cen żywności. – Dalej stopniowo rosła będzie jednak inflacja bazowa, która na koniec roku sięgnie 2,5 proc. rocznie. Dlatego inflacja ogółem po przejściowym spadku ponownie wzrośnie pod koniec 2019 i na początku 2020 r. – dodaje.
Uczestnicy naszego konkursu przeciętnie przewidują, że w I kwartale przyszłego roku inflacja będzie wynosiła 3,1 proc. zamiast 2,2 proc., jak sądzili jeszcze w marcu. Później jednak ma konsekwentnie maleć.