Emocje i lekki chaos informacyjny, które nastąpiły po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE, opadły. Spróbujmy zatem usystematyzować wiedzę. Co tak naprawdę powiedział Luksemburg w sprawie frankowiczów?
TSUE potwierdził, że sąd krajowy zobowiązany jest usunąć nieuczciwe postanowienia z umowy zawartej z konsumentem oraz to, że prawo Unii nie przeciwstawia się uznaniu umowy kredytu za nieważną, jeśli w świetle prawa krajowego po usunięciu nieuczciwych postanowień umowa nie mogłaby dalej istnieć. W przeciwnym wypadku umowa wiąże dalej, ale bez nieuczciwych postanowień. TSUE jednoznacznie wskazał też, że umowy po eliminacji nieuczciwych warunków nie podlegają uzupełnieniom w oparciu o przepisy odwołujące się do zasad współżycia społecznego czy utrwalonych zwyczajów. Powyższe w sposób dobitny ucina dotychczasową linię obrony banków o uzupełnianiu powstałych luk w umowie po wyłączeniu nieuczciwych postanowień jakimkolwiek innym kursem, na przykład średnim kursem NBP. Podkreślenia wymaga, że zarówno nieważność umowy, jak i eliminacja postanowień dotyczących przeliczeń walutowych z pozostawieniem umowy w pozostałej części, są korzystne dla konsumenta.
Czy to orzeczenie ma znaczenie dla określonego typu kredytów?
Wyrok TSUE jest istotny dla wszystkich konsumentów, którzy są posiadaczami kredytów powiązanych z kursem waluty obcej i dotyczy kredytów zarówno indeksowanych, jak i denominowanych. Wyrok TUSE powinien ośmielić wszystkich kredytobiorców, którzy do tej pory pozostawali bierni w walce z bankiem na polu sądowym. Dotyczy to zarówno kredytobiorców, którzy nadal spłacają kredyt, jak i tych, którzy już go spłacili, przy czym spłata nastąpiła nie wcześniej niż dziesięć lat temu.
I nie ma sprawy, która z góry skazana jest na przegraną?