Nad raportem pracowało ponad 100 naukowców z 36 państw świata. Dokument nosi nazwę "Specjalny raport o oceanach i kriosferze w świetle zmiany klimatu".
To ostatni z trzech raportów przygotowanych przez IPCC od czasu raportu z października 2018 roku, który mówił, że ludzkość ma czas jedynie do 2030 roku, aby nie dopuścić do wzrostu średniej temperatury na Ziemi o 1,5 stopnia Celsjusza.
W raporcie czytamy, że rosnące temperatury na Ziemi przyspieszają topienie lodowców od Grenlandii po Antarktydę. W efekcie poziom wód podnosi się szybciej niż dotychczas przewidywano.
Najszybciej topią się lody Grenlandii, która od 2006 do 2015 roku traciła rocznie średnio ponad 275 gigaton lodu. Topią się jednak również lody Antarktydy - w latach 2007-2016 lody Antarktydy topiły się trzykrotnie szybciej niż w latach 1997-2006.
W efekcie do 2100 roku, jeśli emisja CO2 nadal będzie się zwiększać, poziom wód na Ziemi podniesie się o niemal metr, przy czym jeśli tempo topienia się lodowców Antarktydy zwiększy się - poziom wód może podnieść się jeszcze bardziej.