Decyzja Natural England to pokłosie skargi na obowiązującą "generalną licencję" na zabijanie niektórych gatunków ptaków, jakie złożyli przedstawiciele nowo powstałej organizacji ekologicznej Wild Justice stworzonej przez Marka Avery'ego, Ruth Tingay i Chrisa Packhama.
Teraz Natural England ma zamiar stworzyć system pozwoleń na kontrolowane zabijanie 16 gatunków ptaków (oprócz wymienionych już gatunków również m.in. srok, gawronów i bernikli kanadyjskich). Zanim taki system nie powstanie każdy, kto chciałby zmniejszać populację tych gatunków musi wystąpić o indywidualne pozwolenie na odstrzał tych ptaków.
- Nie zdarza się co dzień, by troje ekologów na pół etatu doprowadziło do rezygnacji z bezprawnego zabijania ptaków - nie krył radości Avery. Jego zdaniem dotychczas Nature England pozwalała "przez dziesięciolecia łamać prawo chroniące dziką przyrodę".
Tymczasem rolnicy skarżą się, że odwołanie generalnej licencji na odstrzał ptasich "szkodników" przyszło w najgorszym możliwym momencie i alarmują, że może to zagrażać uprawom i zwierzętom hodowlanym (np. owcom).
Wiceprezydent Narodowego Związku Rolników (NFU) Guy Smith podkreśla, że o tej porze roku "stado gołębi może zdziesiątkować przyszłe plony na polu obsianym zbożem".