Luksusowe imprezy za co najmniej 150 tys. zł to tylko 3 proc. rynku, czyli niespełna 6 tysięcy wesel rocznie. Jak wynika z badania Wedding.pl, najczęściej wystawne imprezy organizują pary młode z dużych miast (one też najczęściej finansują ślub z własnej kieszeni) albo ze wsi. Wśród wystawnych wesel są i takie za ponad milion złotych (tyle, według plotkarskich serwisów, miał kosztować ubiegłoroczny ślub syna Zenka Martyniuka, gwiazdy disco polo). Zdaniem Roberta Pieczyńskiego luksusowe wesela – gdzie np. na same kwiaty przeznacza się 100 tys. zł, zdarzają się jednak kilka razy w roku i są głównie domeną zamożnych przedsiębiorców, którzy na rodzinne wydarzenie zapraszają także partnerów biznesowych. Jednak o wartości i rozwoju rynku decydują śluby nisko- i średniobudżetowe, na które także wydajemy coraz więcej.
Dla wielu osób to spore obciążenie (niekiedy na kredyt), które jednak po części się zwraca. Eksperci szacują, że jest to co najmniej 50 proc. kosztów wesela – a niekiedy i całe. A prezenty przyjmują najczęściej formę praktycznej gotówki (na co ostrzy już sobie zęby fiskus). Jak ocenia Pieczyński, koszt weselnych imprez podwaja się mniej więcej co cztery lata – głównie dlatego, że przybywa dodatkowych atrakcji; praktycznie co roku na rynku pojawiają się kolejne.
O ile jeszcze w latach 90. głównym wydatkiem było samo przyjęcie (poczęstunek wraz z orkiestrą), o tyle dzisiaj typowy weselny katering stanowi jedynie ok. 30 proc. budżetu. Na osobę (czyli tzw. talerzyk) trzeba tu wydać co najmniej 200–250 zł. Bardziej obfity kosztuje ok. 270 zł, a wraz z poprawinami (albo wielkomiejskim afterparty) ok. 350 zł.
Sushi i chillout
– Stale śledzimy ślubne trendy, szczególnie te w USA, gdzie branża jest bardzo dobrze rozwinięta. Co roku pojawiają się tam kolejne nowości, ostatnio związane głównie z wizualną stroną uroczystości, w tym z oprawą florystyczną – wyjaśnia Robert Pieczyński. Lista atrakcji – zwiększających wyjątkowość (i koszt) imprezy – liczy już niekiedy kilkadziesiąt pozycji – teraz są na niej m.in. samoobsługowe fotobudki, drink bar z profesjonalnym barmanem, candy bar ze słodyczami (w tym np. ścianą pączków) czy weselne wydanie modnych food trucków – czyli prosecco truck, sushi truck czy też ice cream truck. Jedną z ostatnich nowinek są strefy chillout, gdzie goście weselni mogą się zrelaksować na wygodnych kanapach i pufach.
Jak zwraca uwagę Kamil Kopka, to co jeszcze niedawno było wyszukaną atrakcją, dziś staje się standardem dla par młodych, a na rynku wciąż pojawiają się nowe kategorie usług weselnych. – Jest coraz więcej kategorii usługodawców, jak np. przedślubna medycyna estetyczna czy coraz bardziej wyszukane atrakcje weselne – dodaje prezes Wedding.pl.
Rozwija się też (zwłaszcza w dużych miastach, wśród zapracowanych specjalistów i menedżerów z korporacji) rynek usług profesjonalnych konsultantów, czyli z angielska wedding plannerów. Jak ocenia Robert Pieczyński, w Polsce działa ich ok. 400 i już ok. 12–15 proc. imprez ślubnych jest organizowanych z ich pomocą. Ich koszt to 2,5–3,5 tys. zł za koordynację ślubu i wesela albo 7–15 tys. zł za całą organizację imprezy.