Mirem, dodam, który nigdy nie budził we mnie ani emocjonalnej niechęci, ani racjonalnego sprzeciwu. Ludzie nienoszący Boga w sercu to serce jednak mają i wobec pewnych ludzi czują, że ich wielkość wykracza poza ramy tego świata. Jeśli zaś ktoś w Polsce przełomu tysiącleci używa rozumu, ten widzi jasno jak na dłoni, że i w ramach tego świata Jan Paweł II był władcą ludzkiej zbiorowości takiej rangi, że wszelkie rankingi bledną jako żałosna próba porównywania wielkości słonia i muchy.
Czytaj więcej
15 MARCA 2003: Po to dziesięć lat temu oddzielaliśmy telewizję od rządu, by była niezależna, nie zaś partyjna. Nie chodzi o to, by wymienić poszczególnych ludzi, lecz o to, by zmienić system.
Czasem tylko, kiedy tak siedzę cicho, łapię się na myśli, że choć wprawdzie nie płakałem, to jednak szanuję go bardziej niż wielu bliźnich. Sposób, w jaki w czwartek i piątek wyeksponowano wiadomość, że świadectwo Roberta Kubicy zostanie uwzględnione w procesie beatyfikacyjnym, żadną miarą mi nie pasuje do tego, co wiem albo sobie wyobrażam w sprawie chrześcijańskiej świętości. Pomińmy fakt, że pierwsze teksty w wielkich portalach upraszczały sprawę formalnego statusu ewentualnej relacji kierowcy. Dzięki temu uproszczeniu obraz Kubicy, idola tłumów z zupełnie innego porządku niż papież, stającego przed tajemniczym trybunałem gdzieś za grubym murem kurii tworzył lepszą zbitkę przeciwieństw, a więc tak znakomitego newsa, dla którego warto trochę pomanipulować przy faktach.
Ale pomijając takie warsztatowe zawiłości, najbardziej kłuł w oczy sens całej historii. Tym, co kwalifikuje być może wyjście Kubicy bez szwanku z kraksy jako cud, jest napis na jego kasku. Nikt specjalnie nie wnika w pobożność kierowcy, to, czy oddaje swoje kroki pod szczególną opiekę zmarłego papieża. Ważny jest znaczek. Oraz sława właściciela kasku.
Czytaj więcej
12 LIPCA 2008: Polacy mają wierzyć, że to nie zwykli ludzie obalili komunizm, lecz garstka opozycjonistów, którym za to należy się dożywotnio rząd dusz i władza.