Oficjalne dane mówią o ośmiu amputacjach na 100 tys. mieszkańców, jednak Polska Federacja Edukacji w Diabetologii (PFED) przytacza analizę prof. Waldemara Karnafela z 2013 r., która mówi o 12. To najwięcej w Europie. Zbliżony wynik osiągnął jedynie Tajwan (9 na 100 tys. mieszkańców).
Blisko 57 proc. wszystkich amputacji kończyn dolnych, jakie przeprowadzono w Polsce w 2012 r., spowodowanych było cukrzycą. Spośród 8111 chorych, którym odjęto nogę, 4598 miało potwierdzoną stopę cukrzycową – powikłanie prowadzące do miażdżycy naczyń krwionośnych w stopie, a w konsekwencji do martwicy.
Amputacji u cukrzyków jest dziś blisko 10 proc. więcej niż w 2009 r., kiedy na 7703 wszystkich tych spowodowanych cukrzycą było 3731, czyli 48,5 proc. – Na całym świecie co 15 sekund dochodzi do amputacji z powodu stopy cukrzycowej. U nas jest ich 12 dziennie – mówi Mirosława Młynarczuk, pielęgniarka diabetologiczna z warszawskiego szpitala na Banacha i wiceszefowa PFED.
Tymczasem poradni stopy cukrzycowej jest dramatycznie mało. Aktualnie w całym kraju działa ich zaledwie pięć. Prof. Edward Franek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii, mówił na niedawnym „Śniadaniu z Rzeczpospolitą" poświęconym leczeniu cukrzycy w Polsce, że zachętą do ich otwierania byłoby zwiększenie stawki w NFZ: – Jeżeli lekarz i pielęgniarka nie będą za to dostawali dużych pieniędzy, by przełamać niechęć do bardzo nieprzyjemnej pracy wiążącej się z potwornym zapachem i widokiem, nie będzie ich więcej – tłumaczył profesor.
Mirosława Młynarczuk dodaje, że pacjenci ze stopą cukrzycową są niezwykle trudni do leczenia. – Stopa cukrzycowa to apogeum powikłań w tej chorobie – wyjaśnia.