Lekarze rodzinni od października mogą leczyć cukrzycę, nadciśnienie, niewydolność serca, choroby płuc czy niedoczynność tarczycy. W razie wątpliwości mogą się skonsultować ze specjalistą, choćby zdalnie. Zmiany są fakultatywne – lekarze nie muszą wykonywać nowych obowiązków. Jednak zdaniem Porozumienia Zielonogórskiego – chcą to robić. Nawet bardzo małe placówki składają wnioski o przystąpienie do opieki koordynowanej.
Czytaj więcej
Choć przepisy o opiece koordynowanej wchodzą w życie, niewielu pacjentów będzie od razu mogło z niej skorzystać.
– Od lat walczymy o to, aby pacjenci z obszarów wiejskich mieli dostęp do dobrej opieki medycznej i koordynacja w POZ daje takie możliwości małym placówkom. Pacjenci przekonają się, że poza wyjątkowo trudnymi przypadkami wymagającymi bezpośredniego kontaktu ze specjalistą jesteśmy w stanie zapewnić im szeroki wachlarz możliwości, a tym samym znacząco zwiększyć ich poczucie bezpieczeństwa. Efekty koordynacji nie będą widoczne od razu. Federacja przygotowuje również materiały dla pacjentów, aby pokazać możliwości opieki koordynowanej – mówi „Rzeczpospolitej” Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
System podstawowej opieki zdrowotnej otrzymał narzędzia dotychczas zarezerwowane dla lekarzy specjalistów.
– Dzięki nim lekarz rodzinny może zdiagnozować pacjenta, a do specjalisty skierować osoby w cięższym stanie. Skrócą się kolejki do specjalistów. Pacjenci nie będą miesiącami czekać, by skierowano ich na badania – podkreśla Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.