Naukowcy odkryli miejsce w mózgu, które wpływa na powstawanie depresji. Sądzą, że odpowiedzialny jest za to region utrudniający wizualizację przyjemnych, szczęśliwych wspomnień.
Depresją zajął się zespół psychiatry Jianfenga Fenga pracującego dla brytyjskiego Uniwersytetu Warwick oraz chińskiego Uniwersytetu Fudan. Za pomocą rezonansu magnetycznego naukowcy zbadali ponad 900 osób. U mniej więcej połowy zdiagnozowano wcześniej depresję, pozostali stanowili grupę kontrolną.
Okazało się, że główną różnicą jest u nich aktywność kory oczodołowo-czołowej (umieszczonej za brwiami). Jej część aktywuje się, gdy otrzymujemy nagrodę. U osób z depresją jej działanie było słabsze. Ponadto naukowcy zaobserwowali u nich mniej połączeń z hipokampem – elementem odpowiedzialnym za pamięć, a konkretnie za przenoszenie informacji z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej.
Jednocześnie u osób z depresją zaobserwowano większą aktywność części kory oczodołowo-czołowej odpowiedzialnej za przetwarzanie wrażeń nieprzyjemnych – porażek i kar. Ten element był dobrze połączony z zakrętem kątowym uczestniczącym w odczytywaniu pamięci i przedklinkiem, o którym naukowcy sądzą, że jest „siedliskiem szczęścia".
Jak to tłumaczyć? Osoby z depresją znacznie łatwiej przywołują wspomnienia o negatywnym znaczeniu. Są słabiej anatomicznie przygotowane do przypominania sobie szczęścia.