- Wirus RSV jest wirusem, który był zawsze i w zasadzie epidemie RSV notowaliśmy co roku. Natomiast typowy czas dla tych zachorowań był od listopada do lutego. Zazwyczaj w grudzień - styczeń mieliśmy rzeczywiście oddziały pediatryczne przepełnione dziećmi, które były zainfekowane tym wirusem. Wirus ten atakuje drogi oddechowe, przenosi się drogą kropelkową, także zarażamy się od osoby, która jest chora i kaszle, ma katar, natomiast najgroźniejszy to jest wirus dla najmłodszych dzieci. Chorują dzieci tak bardzo objawowo poniżej drugiego roku życia, natomiast groźne zakażenie jest to dla dzieci poniżej szóstego miesiąca życia. U tych dzieci dochodzi do stanu zapalnego oskrzelików, czyli tych najwęższych części układu oddechowego, które są bezpośrednio przed pęcherzykiem płucnym i w momencie, gdy tam dojdzie do obrzęku, gdy dochodzi do zmian zapalnych w pęcherzykach płucnych, jest upośledzony transport tlenu i dla dziecka to po prostu oznacza duszność. Także w praktyce jeżeli małe dziecko zaczyna mieć objawy typu gorączka, później dołącza się katar, kaszel, potem trudności z oddychaniem, przyspieszony oddech, wysiłek oddechowy, to jest ten czas, kiedy dziecko wymaga tlenu i musi znaleźć się w szpitalu - tłumaczyła lekarz.