Musimy sami o siebie zadbać

Ważne jest przebudowanie świadomości w społeczeństwie, szczególnie w naszych domach – mówi Małgorzata Stelmach, prezes Fundacji MSD dla Zdrowia Kobiet (Fundacja MSD Chrońmy Zdrowie in spe).

Publikacja: 30.09.2021 16:33

Musimy sami o siebie zadbać

Foto: materiały prasowe

jcs

MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ MSD

Często mówi się, że Polacy nie dbają o swoje zdrowie albo dbają w niedostateczny sposób. Co pani zdaniem jest obecnie największym wyzwaniem, jeśli chodzi o profilaktykę zdrowotną?

Obok wyzwań w systemie ochrony zdrowia z całą pewnością to, że w niedostatecznym stopniu czujemy odpowiedzialność za własne zdrowie. Służba zdrowia nastawiona jest na działania naprawcze, a nie na promocję zdrowia, której brakuje też w szkole czy w rodzinie. Z jednej strony nie ma systemowych rozwiązań w tym zakresie, z drugiej brakuje rodzinnych wzorców dotyczących profilaktyki zdrowotnej. I stąd te zaniedbania.

Jak wygląda idealny model dbania o zdrowie?

Składają się na niego cztery elementy: mądre odżywianie, regularna aktywność fizyczna, umiejętność radzenia sobie ze stresem oraz badania profilaktyczne, które pozwalają wykryć ewentualną chorobę na wczesnym etapie. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Kiedy mówimy o zdrowym odżywianiu, to najczęściej kojarzy się to z dietą i odchudzaniem. A przecież nie chodzi o to, żeby sobie czegoś odmawiać, tylko żeby codziennie dokonywać świadomych wyborów, np. zamiast pszennej bułeczki sięgnąć po pieczywo ciemne, najlepiej z ziarnami. Ważne, by pamiętać o diecie „pięć kolorów", czyli codziennie jeść warzywa i owoce w pięciu kolorach. Zdrowe odżywianie to świadome sięganie po odpowiednie produkty w sklepie, ale też ograniczanie ilości jedzenia, bo niestety wielu z nas je po prostu za dużo.

To się powinno wynosić z domu.

Jeżeli w domu podawane jest jedzenie zdrowe, nie karmi się dzieci słodyczami czy żywnością typu fast food, to najprawdopodobniej nauczą się one zdrowych wyborów i przekażą je później swoim dzieciom. Ale jeżeli w domu często goszczą chipsy czy słone przekąski i pije się gazowane, słodkie napoje, to dzieciom będzie trudniej w przyszłości walczyć ze złymi nawykami żywieniowymi.

Ze sportem sytuacja wygląda już trochę lepiej.

Na szczęście jest moda na aktywność fizyczną, ale częściej daje się ją zauważyć wśród ludzi młodych, w dużych miastach, w których jest większy dostęp do infrastruktury sportowej. Oczywiście jest sporo aktywnych osób poza dużymi ośrodkami, ale często spotykam się z kobietami, które podkreślają, że u nich nie ma gdzie uprawiać sportu, bo nie ma siłowni czy basenu, a przede wszystkim skarżą się na brak czasu. To błędne myślenie, bo przecież nie chodzi o sport „wyczynowy", a dokonywanie codziennych drobnych, choć ważnych wyborów, takich jak przejście kilku przystanków pieszo, zamiast jazdy autem czy komunikacją miejską. Wyjście na dłuższy spacer czy przebieżkę, zamiast oglądania serialu. To są bardzo prozaiczne rzeczy, codzienne decyzje, które zawsze biorą się ze świadomości i myślenia o tym, żeby zrobić dla siebie coś dobrego.

Są jednak programy profilaktyki zdrowotnej. Choćby ostatnio dla czterdziestolatków.

Statystyczny Polak rzadko w ogóle się orientuje, że istnieją bezpłatne programy profilaktyczne. W punktach POZ, które są odpowiedzialne za ich realizację, lekarze często o nich nie wspominają. W natłoku pracy zajmują się leczeniem ludzi chorych, a nie profilaktyką. Musimy więc popracować nad wdrożeniem systemu motywacyjnego dla lekarzy, dzięki któremu będą bardziej zainteresowani działaniami profilaktycznymi.

Jeśli nie lekarze, to kto powinien pamiętać o profilaktyce zdrowotnej?

Niewątpliwie trzeba walczyć o zmiany w systemie opieki zdrowotnej, ale jednocześnie o przebudowanie świadomości w społeczeństwie, zwłaszcza w naszych domach. Dziś zwykle pamięta o tym matka, ale troskę o zdrowie powinni przejawiać także inni członkowie rodziny. Rzadko kiedy mężczyzna jest zainteresowany tym, czy jego żona ma wykonane badanie profilaktyczne. Możemy powiedzieć, że powinien o nas pamiętać tzw. system, ale jeśli jesteśmy świadomymi ludźmi, to pamiętamy, że raz w roku powinniśmy zrobić podstawowe badania krwi, cytologię, a w odpowiednim wieku mammografię, badania w kierunku raka jelita grubego czy prostaty. Włączyć myślenie – to jest moje zdrowie i mój osobisty interes, żeby o siebie zadbać.

Są jeszcze organizacje pozarządowe działające w dziedzinie profilaktyki zdrowotnej.

Edukacja zdrowotna to proces wieloletni. Nie wystarczy raz komuś powiedzieć, że trzeba postępować w taki, a nie inny sposób. Nawet jeśli mamy wiedzę, często przecież postępujemy wbrew niej. Jest mnóstwo organizacji prowadzących od lat działania w obszarze promocji zdrowia i profilaktyki. Często są to jednak działania o charakterze lokalnym albo adresowane do mniejszej grupy odbiorców. Mamy też wspaniałą instytucję publiczną, czyli inspekcję sanitarną, która dzięki strukturom wojewódzkim i powiatowym jest w stanie w sposób systemowy docierać do ludzi w całej Polsce. Dzięki partnerstwu z inspekcją sanitarną 12 lat temu zbudowaliśmy program profilaktyki raka szyjki macicy, który wypełnia istotną lukę w edukacji zdrowotnej.

Promocja zdrowia to często walka ze złymi nawykami, ze stereotypami, lękiem. Myślę więc, że bez ekspertów i wsparcia instytucjonalnego osiągnięcie poprawy byłoby bardzo trudne. Dzisiaj zdrowie zdaje się być modne. W jego promocję angażują się i organizacje pozarządowe i osoby indywidualne. Mamy celebrytów, influencerów zdrowotnych, youtuberów, którzy często robią wspaniałą robotę, ale dobrze byłoby, gdybyśmy potrafili odróżnić, kto jest prawdziwym ekspertem, a kto nie. Pandemia pokazała nam, że niekiedy w sposób autorytatywny wypowiadają się osoby bardzo wpływowe w społeczeństwie, które jednak, nie do końca trzymając się wiedzy naukowej, wzmacniają niekoniecznie zdrowe zachowania.

Ale jeśli nie mamy w szkole edukacji zdrowotnej, to gdzie się tego wszystkiego nauczyć?

To jest wielkie zadanie dla nas wszystkich, także dla mediów. Budujmy partnerstwa, korzystajmy z mediów społecznościowych, dostosowując treść i kanały przekazu do wymagań dzisiejszych odbiorców. Kluczem jest wychowanie innego młodego pokolenia. Przez 12 lat działania Fundacji MSD skupialiśmy się na zdrowiu kobiet. To dlatego, że kobiety nie tylko trochę inaczej chorują, ale też tworzą ten wzorzec w rodzinie. Jeżeli kobieta świadomie umie zadbać o siebie i pokazuje swoim dzieciom, że znajduje czas na zdrowie, to takie zachowania powinny procentować w młodszych pokoleniach. Edukacja zdrowotna jednak musi pojawić się w szkole, bo nie wszystkie rodziny są wydolne, czekamy niecierpliwie na wdrożenie przez MEN obiecanych rozwiązań.

Sukcesem zdecydowanego obniżenia liczby zgonów z powodu raka szyjki macicy mogą pochwalić się Skandynawowie czy Australijczycy.

Wasza fundacja prowadzi działania przeciwko rakowi szyjki macicy i zakażeniom HPV?

Tak, wspólnie z inspekcją sanitarną prowadzimy adresowany do nastolatków program „Wybierz życie – Pierwszy krok", którego celem jest walka z rakiem szyjki macicy, z powodu którego w Polsce co roku umiera prawie 1,6 tys. kobiet. I to w momencie, kiedy tej chorobie można całkowicie zapobiec.

Są takie kraje, w których zaawansowany rak szyjki macicy nie występuje.

Sukcesem zdecydowanego obniżenia liczby zgonów z powodu raka szyjki macicy mogą pochwalić się Skandynawowie czy Australijczycy. My wciąż jeszcze mamy wiele do zrobienia. Program „Wybierz życie – Pierwszy krok", największy w tym obszarze zdrowotnym w Polsce, opiera się na współpracy z nauczycielami, którzy stosownie do potrzeb przekazują wiedzę swoim uczniom. Program adresowany jest zarówno do dziewczynek, jak i chłopców szkół ponadpodstawowych, bo rak szyjki macicy jest związany z zakażeniem wirusem brodawczaka ludzkiego, przenoszonym przede wszystkim drogą płciową. Zależy nam na tym, żeby młode dziewczyny wiedziały, że regularne wizyty u ginekologa muszą być tak samo oczywiste, jak np. u dentysty czy fryzjera, a cytologia to badanie, które ma wejść w nawyk, tak jak mycie zębów. Uczymy chłopców, że muszą być odpowiedzialni za przyszłe partnerki, bo przecież biorą udział w przekazywaniu zakażenia HPV. Realizatorom programu bardzo zależy, żeby młodzież, która uczestniczy w zajęciach, po powrocie do domu porozmawiała na ten temat z kobietami w rodzinie i przypomniała o konieczności zrobienia cytologii. Kobiety, matki, często mówią, że nie mają dla siebie czasu. Nam chodzi o to, by w rodzinach młodzież tę edukację budowała oddolnie i aktywizowała się w braniu odpowiedzialności za zdrowie.

Jak długo prowadzicie ten program?

Od 2009 r. czyli od momentu, kiedy powstała nasza fundacja. Obecnie jest realizowany w 11 województwach. Prowadzimy jego ewaluację i widzimy, że przyrost wiedzy u nastolatków jest znaczący. Wierzymy, że w głowach ta wiedza zostaje i przekłada się na podejście do swojego życia. „Wybierz życie – Pierwszy krok" to największy w kraju program poświęcony profilaktyce raka szyjki macicy. Dotarliśmy już do 1,3 mln uczniów. Jest wiele organizacji pozarządowych, które też podejmują ten temat. Kiedy zaczynaliśmy, umierało niemal 4 tys. kobiet rocznie, a dziś te wskaźniki są znacznie niższe. Wierzymy, że mamy udział w tym sukcesie.

Poza HPV i rakiem szyjki macicy wasza fundacja zajmuje się także rakiem płuca?

Tak. To drugi nowotwór, przy którym teoretycznie profilaktyka jest prosta. Umiera na niego w Polsce 29 tys. osób rocznie. W 80 proc. ten nowotwór związany jest z paleniem papierosów, a w Polsce wciąż pali 8 mln ludzi. Niestety, przybywa palących kobiet, w tym, o zgrozo, pali niemal 10 proc. kobiet w ciąży. Uważamy, że należy aktywnie wspierać palaczy w rzucaniu nałogu, więc razem z fundacją Promocja Zdrowia przygotowaliśmy aplikację na smartfony „Rzuć go", która jest skierowana głównie do młodych kobiet. Trochę żartobliwie, dla złapania uwagi dziewczyn, opowiadamy o związkach z papierosem jak z niedobrym chłopakiem, który robi krzywdę. Nikotyna jest czynnikiem bardzo silnie uzależniającym, dlatego nasza aplikacja zawiera porady, jak sobie z tym uzależnieniem poradzić i jak wspierać bliską osobę w procesie rzucenia palenia.

Czy prowadzicie inne działania?

Staramy się zwracać uwagę społeczeństwa na odmienność objawów zawału mięśnia sercowego u kobiet i u mężczyzn w programie „Moda na serce". Polacy często nie wiedzą, że choroby układu krążenia to główny zabójca kobiet. U kobiet zawał często przebiega zupełnie inaczej, więc często nie są one w stanie rozpoznać objawów. Często jest to np. ból w nadbrzuszu, który kojarzony jest z niestrawnością. I mogą z tym chodzić np. przez tydzień. Gdyby wcześniej trafiły do lekarza, to być może udałoby się je uratować.

Co w waszej działalności zmieniła pandemia?

Pandemia pokazała jeszcze dobitniej, że trzeba skupić się na budowaniu świadomości o odpowiedzialności za własne zdrowie. Dlatego zmieniamy nazwę fundacji na Fundacja MSD Chrońmy Zdrowie, kładąc akcent także na naszą osobistą odpowiedzialność. Nie tylko kobiet, ale także mężczyzn – co będziemy chcieli podkreślać.

Skąd pomysł na fundację? Wydawałoby się, że w interesie firmy farmaceutycznej jest leczenie, a nie profilaktyka?

To jest nasz sposób na realizowanie misji społecznej odpowiedzialności biznesu. Oddzielamy to, co jest działalnością komercyjną. Chcemy pokazać, że szczerze zależy nam na życiu i zdrowiu pacjentów i że chcemy to zdrowie i życie ratować na różne sposoby.

2023.09 PL-NON-00345 (wyd. 2021.09)

MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ MSD

Często mówi się, że Polacy nie dbają o swoje zdrowie albo dbają w niedostateczny sposób. Co pani zdaniem jest obecnie największym wyzwaniem, jeśli chodzi o profilaktykę zdrowotną?

Pozostało 98% artykułu
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Co z wotum nieufności wobec minister zdrowia?
Zdrowie
Reforma szpitali na politycznym zakręcie
Zdrowie
Reforma szpitali. Projekt trafi do ponownych konsultacji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Zdrowie
Dziecko też może mieć kryzys psychiczny