Rzeczpospolita: W 2000 r. z polskimi i amerykańskimi kardiologami otworzył pan pierwszą prywatną klinikę kardiologii w Polsce. Wkrótce powstała największa w kraju sieć klinik, American Heart of Poland (AHP), w której pacjenci z ostrymi zespołami wieńcowymi mogą korzystać z nowoczesnych metod leczenia. Czuje się pan ojcem sukcesu polskiej kardiologii?
Prof. Paweł Buszman: Przede wszystkim była to praca zespołowa polskich kardiologów, w tym kardiologów interwencyjnych, a także wszystkich osób, które w odpowiednim czasie podjęły odpowiednie decyzje dotyczące rozwoju polskiej kardiologii, szczególnie jeśli chodzi o inwazyjne leczenie zawału serca. AHP zainwestowała w rozwój kardiologii ponad 600 mln zł, dla porównania finansowanie POLKARD to ok. 500 mln w okresie 2000–2015. Wprowadziliśmy stenty BMS i DES nowej generacji, leki przeciwpłytkowe (klopidogrel), wygenerowaliśmy oszczędność dla systemu ochrony zdrowia w wysokości ponad 300 mln rocznie. Biorąc to pod uwagę, AHP z pewnością przyczyniła się do poprawienia statystyk skuteczności leczenia zawałów serca w Polsce.